Dziś o randce w ciemno, liście do św. Mikołaja, mistrzu zasypiania i pewnym powrocie... Zapraszam.
HISTORIA JEDNEJ ZNAJOMOŚCIPrzyjeżdżam kiedyś na wieś do mojej przyjaciółki. Spotkałam tam wspólną znajomą. Grill, winko i opowieści. Cały czas jednak wisi na komórce i SMS-y śle. W końcu się zreflektowała i opowiada:
- Jechałam autobusem z pracy i zagadał mnie jakiś obcy chłopak. Całkiem miło było, to dałam mu swój numer telefonu i tak sobie piszemy.
- Cool, a jaki on? Jak wygląda? Imię, wiek, stan konta i stan posiadania prawa jazdy proszę nam przedstawić. - Posypały się pytania, niekoniecznie w tej kolejności.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą