Świat pędzi, ludzie są przepracowani, presja ze strony szefa rośnie, a badania wskazują, że być może warto trochę zwolnić – tempo, a nie pracownika – by odczuć całkiem sporo korzyści i wcale nie ryzykować tak wiele.
Analiza badań przeprowadzonych na 600 tysiącach osób z USA, Europy i Australii, opublikowana w znanym i poważanym piśmie medycznym
Lancet, pokazała,
że długie przesiadywanie w biurze jest niezdrowe dla serca . Badacze odkryli, że ludzie, którzy pracują w ten sposób więcej niż 55 godzin tygodniowo są o 33% bardziej narażeni na zawał niż ludzie pracujący poniżej 40 godzin w tygodniu. Pracoholicy mają także większe o 13% ryzyko wystąpienia chorób serca.
Przepracowani pracownicy fizyczni nie powinni się cieszyć zbyt wcześnie. Jak wykazała inna analiza, opublikowana również na łamach pisma
Lancet, mają oni o 30% większe ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 niż ludzie pracujący za biurkiem poniżej 40 godzin tygodniowo.
Z oczywistych względów ludzie pracujący poniżej 40 godzin tygodniowo mają w tygodniu więcej czasu na sen od ludzi pracujących powyżej 55 godzin. Jak wykazały badania opublikowane w piśmie
Sleep w 2009 roku ci, którzy pracują mniej śpią nie tylko dłużej, ale i lepiej oraz mają mniejsze problemy z zasypianiem.
Jak tłumaczą autorzy badania, przepracowany człowiek nie ma czasu na odpoczynek, który stanowi ważny czynnik zapobiegający bezsenności. Jakby tego było mało, to im człowiek więcej pracuje, tym więcej odpoczynku potrzebuje, by móc zregenerować swój organizm. Nie może jednak tego odpoczynku zaznać, ponieważ… dużo pracuje. Więcej snu oznacza także mniejsze rozdrażnienie i mniejszą huśtawkę nastrojów.
Badania dowiodły, że choć przeciętny Amerykanin pracuje dzisiaj dużo więcej niż kilkadziesiąt lat temu, to jego wydajność utrzymuje się na podobnym poziomie. W 2009 roku dwójka naukowców z Harvard Business School przeprowadziła eksperyment, w którym pracowników jednej z firm konsultingowych w Bostonie zmuszono do brania jednego dnia wolnego od pracy. Pracownicy byli całkowicie odcinani na jeden dzień od mejli i od wszystkiego, co związane z firmą. Po pięciu miesiącach takiego trybu
klienci firmy zauważyli wyraźną poprawę jakości obsługi przez zespoły, które wzięły udział w eksperymencie .
A jak mogłoby to wyglądać w twojej firmie? Byłoby w ogóle możliwe? Daj znać w komentarzu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą