Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCLIV - Jak dojechać na ŹŃĆ?

50 692  
314   10  
Po tej niezapomnianej nocy, po zlotowych atrakcjach, możecie się odprężyć przy kolejnych Autentykach.  Prosimy tylko nie oceniać ich zbyt surowo (czyt. dawajcie OK’ejki). Idziemy odsypiać jeden z najlepszych zlotów...

ZAGADKA


Niezawodny Gienek, samorodny talent do przeobrażania dowcipów w autentyki raczył zadać swojej małżowince znaną zagadkę:
- Co osiemnastolatka nosi między piersiami?
- ?
- No nie wiesz? Łańcuszek, medalik itp. - podpowiada gadzina.
- A co kobieta po czterdziestce ma między piersiami?
- ?
- Pępek! - zakrzyknął tryumfalnie Gienek.
I zaczęła się galopada między roślinkami w ogrodzie, przerywana wybuchami dzikiego rżenia - normalnie jak mustangi.
Po kilku dniach Grażynka podchodzi do nas i dopytuje się:
- Ty jak to było z tym medalikiem?
I tu ponownie zostaje do tablicy wywołany biust. Ale tym razem Gienek nie zdążył dojść do pępka, bo Grazia przerwała mu wpół słowa:
- Ale Gienek wiesz co? Cyc nie k**as, stać nie musi...

by piotr_cichy

* * * * *

INSEMINACJA

Koleżanka jest hodowcą psów - ma dogi niemieckie i pointery angielskie. Jako, że ma w hodowli paru championów, od czasu do czasu hodowcy zgłaszają się do niej na pokrycie suczki.
Tak też było wczoraj. Przyjechała dziewczyna z suczką, podstawili ją psu do podupczenia... i nic. Co pies nabrał ochoty, to suka się przewracała, co suka chciała, to pies odchodził, innymi słowy - chemia nie teges.
Cóż poradzić - trzeba inseminować.
(Inseminacja - sztuczne zapłodnienie. Robi się to podobnie jak u ludzi, czyli pobiera się nasienie od psa i wstrzykuje suczce).
Ale inseminacja u weterynarza kosztuje trzy stówy.
Koleżanka postanowiła zrobić to sama. Wzięła strzykawkę, wzięła słoiczek, rękawiczki i dawaj - marszczyć psu freda.
To, co jest standardową techniką hodowców stało się wydarzeniem na całą wieś, bo wszystko zobaczył sąsiad i skrzyknął okolicę.
A koleżanka ma teraz opinię jak stąd do Grójca...

by Kichawa


* * * * *

WYPADEK

W piątek byłem firmowo w Zachcianku. Popilim, potańczylim. Ogólnie jak zwykle świetna atmosfera. Razem z nami był kolega Sławek (ten od ITEMA). Sławek na 22:00 szedł do pracy, więc nie był w humorze.
Poranna akcja. Esemes od kumpeli:
- Misiek ! Sławek miał rano wypadek. Potrącił KROWĘ!!!
Szczęka mi opadła. Dzwonię do Sławka. Telefon nie odpowiada. Martwie się.
Dzwonię do kumpeli. Telefon zajęty. Nie odpowiada. Wysyłam do niej sesemesa:
- Jezu! Co się stało? Krowę? Gdzie? W jakim stanie jest Sławek?
Po jakimś czasie dostaję esemesa:
- Na Toruńskiej... otarł się o nią. Lekko bok skasowany. Ale to mógł być koń!
Nadal wstrząśnięty (nie mieszany) dzwonię ponownie do Sławka:
- Halo! O matko odebrałeś... Co się stało?
- Nie wiem. Jakieś duże zwierze na mnie wpadło. Krowa albo koń... Otarło się... Niewiele pamiętam. Musiało mieć kopyta, bo twarde uderzenie usłyszałem. Prawy bok mam pogięty, ale nie wiem gdzie to zwierze zniknęło...
- Ale krowa? Koń? Na toruńskiej? Ku**a gdzie? Jak?
- Nie wiem... Nie mam pojęcia. Stary byłem w szoku...
Dobra. Skończyłem rozmowę uspokojony, że Sławek jest OK i nic mu się nie stało.
Wieczorem dostaję esemesa od kumpeli:
- MISIEK! TA KROWA, CZYLI KOŃ, TO BYŁ DUŻY ZAJĄC! Sławek go przywlókł pod dom pod samochodem. Dopiero zauważył. Wpadnij jutro na pasztet.

by Misiek666


* * * * *

ŻYCIE JEST CIĘŻKIE

Jako informatyk pracuję z "ciekawymi" ludźmi i sam zapewne lekko (albo i mniej lekko) odbiegam od ogólnie przyjętych norm zachowania. Siedzimy sobie ze współtowarzyszami niedoli w pokoju i spokojnie pracujemy. Jeden z kolegów, niczym nie sprowokowany, rzucił do nas tekstem:
- Wy chłopaki nie wiecie, jakie życie jest ciężkie, wasze kłopoty są niczym w porównaniu z moimi - wtedy zrobił dłuższą przerwę.
Wszystkich już ogarnęła dzika ciekawość, co też sobie zrobił. Po tej chwili dobitnej ciszy kontynuował:
- Kupiłem sobie za duże płetwy i muszę je wymienić, ale nie wiem czy je przyjmą, bo chodziłem w nich cały wieczór.
Tego samego dnia, ze 30 min później, ten sam koleś zaskoczył nas kolejnym tekstem (zakładam, ze to przez permanentny brak tlenu w pomieszczeniu tego dnia). Tutaj trzeba powiedzieć, że niedawno kupił sobie motocykl i ciągle powtarzał, że musi sobie jeszcze kask kupić:
- A nie mówiłem wam chłopaki, że sobie kask kupiłem. I coś mnie naszło i oglądałem Kubice w tym kasku. Nawet nie wiecie, jakie to męczące.

by helman

* * * * *

NADAWCA

Koleżanka wysyłała jakąś paczkę kurierem, ten podjechał do firmy, czyta list przewozowy i mówi:
- A kto to wysyła?
Koleżanka, niejaka pani Czaja, mówi przyznając się do popełnienia wysyłki:
- A ja!
Kolega z działu logistyki spojrzał na nią, na pana kuriera i mówi:
- Niech pan napisze Czaja. Ona nie wymawia "cz".

by JasNiemowa

* * * * *

WYCIECZKA

W sobotę wieczór ma sister ze szwagrem zostawili mi Wiki, a sami poszli na balangę.
Godz. 10 w nocy, Wiki nie śpi, ale już umyta (pacyfikacja przede wszystkim). Mówię do Wiki:
- Wiki do łóżka! Bo jutro nie pojedziemy nad jezioro, jak obiecane miałaś!
Wiki:
- A czy ja mówiłam, że chcę gdzieś jechać?

by umarakuku

* * * * *

KULINARNIE

Moj braciszek i tatuncio to takie prawdziwe chłopy
Najlepszy obiad to dla nich ziemniaki w sosie bliżej nieokreślonym i kawał miecha.
Pewnego razu mamusia postanowiła kulinarnie zaszaleć i wyfansolila jakąś zupkę-krem, do tego krewetki pokrapiane cytrynka na liściu sałaty i sałatka taka, przepyszna... Słowem poszła w jakość, nie w ilość.
Braciszek, gdy tylko przyczłapał do kuchni, popatrzył na to krzywym okiem i podsumował:
- OK matka, żarty żartami, a gdzie obiad???

by Tscharna

* * * * *

BULDOŻEK

[M]ama trzymając jakąś gazetę dla pań:
- Popatrzcie jaki śliczny buldożek francuski!
[T]ata - Pokaż! Ale pożycz okularów.
[M] - Nie, ja mam inne niż Twoje. Nie można tak brać cudzych.
[T] trzymając w/w gazetę. Marszczy czoło, mruży oczy. Obraca gazetę raz tak raz tak - No, faktycznie... Ładny. Czarny taki. A jakie ładne uszyska ma.
Brat ,patrząc znad ramienia Taty:
- Tata. To nie buldożek, tylko Anna Mucha. Buldożek był stronę wcześniej.

by Borys_X

* * * * *

MATEMATYKA

Fragment tekstu w ostatnim numerze "Wprost" (autor: Igor Zalewski):
"A jednak nie będzie orędzia (Wałęsy w TVP - przyp. mój). Rozmyślił się. Zamiast tego Wałęsa chce od TVP 40 mln zł i pewnie wytoczy jakiś proces. Zareagował na to nasz czytelnik: >> Chciałbym przez Panów rubrykę dać te 40 mln zł Panu Prezydentowi i zwrócić się do niego z apelem: Lechu, z tych 100 milionów, co mi wisisz, odlicz 40, a resztę oddaj do świąt - Mateusz Wójcikiewicz <<

by matuss


* * * * *

BÓG PATRZY

Historia, z dawnych lat, opowiedziana mi przez mojego ojca.
Kiedyś pracował on w Niemczech, no i zatrudnieni byli tam Polacy, Niemcy i Turcy.
A wiadomo, jak to czasem jest z budowlańcami, czasem lubią wypić...
I tu scenka, rozmowa [T]urka z [P1 i P2]Polakami (Rozmawiali po niemiecku):
[P1] - To co Amin, wypijesz z nami, po kielichu? - pokazując pól-litra...
[T] - Nie! Nie mogę! Allach patrzy! (przypominam, że w Islamie, zakazane jest pić alkohol...)
Wtedy zaowocował geniusz Polaka2:
[P2] - To wejdź pod koc, i tam się napij! Allach cię nie zobaczy!
I jaka mogła paść odpowiedź od zagorzałego Islamisty?
[T] - Masz rację... Nie zobaczy!
Pan Amin, nie uraził swojego boga, a wypić, wypił.

by YeerBa


* * * * *

WYSZUKANE SŁOWNICTWO

Bo ja się staram nie używać wyszukanego słownictwa, i wyjaśniłam dlaczego, o tu: https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=1183315&t=1183105&page=1#1183315
I przypomniało mi się w temacie.
Jakiś wyjątkowo elokwentny interlokutor w pierwszych słowach przesłanej wiadomości na gg, napisał coś w stylu:
- „poklikamy? wyslij mi foto”
Moja odpowiedź - „Zapewne w negliżu?”
Po dłuższej chwili on - „wole na golasa”

Innym razem odpisałam coś, niestety nie pamiętam zupełnie co kolejnemu gg-owemu Casanovie.
Ale ważne, że jego odpowiedź zapamiętałam:
- „a możesz wyjaśnić co znaczy to słowo bo nie będę ukrywał że nie jestem inżynierem języka polskiego...”

by Jaiwo

* * * * *

CLARK KENT

[K]umpel - Ale mi ciuchy śmierdzą, chyba zrobię Clarka Kenta...
[J]a - Co?
[K] - No normalnie, już tak robiłem na Woodstocku...
[J] - Ale co to w ogóle znaczy?
[K] - No normalnie, wszedłem do TOI TOIa rozebrałem się do naga, stare ciuchy wrzuciłem do dziury, wy**ałem się, założyłem nowe wdzianko i wyszedłem.

by erickjp


* * * * *

TELEFON

Zaczyna się już sezon nad morzem. Wybrałem się więc do Łeby. W drodze powrotnej autobus PKS-u wypełniony po brzegi. Miałem nieszczęście usiąść tuż przed jakimiś młodym dziewczynami, które przez całą drogę głośno trajkotały tak jak te z "Dnia Świra". Obok mnie siedzi starszy jegomość, patrzy przez okno. W pewnym momencie szacowny pan wyciąga telefon i mówi:
- Właściwie nie mam żadnej sprawy... Tak sobie dzwonię, żeby z kimś pogadać... Jakieś bździągwy za mną siedzą i prowadzą tak odmóżdżające dialogi, że czuję jak mi szare komórki obumierają.

by ammatyzer

* * * * *

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ

W naszym bloku mieszka skośnooka rodzina. Skądinąd mili i uprzejmi (ale nie uprzedzajmy faktów)...
W piątek rano, naprawdę bladym świtem, wracam do pracy, z której 3h wcześniej wróciłem, stoję sobie grzecznie, acz otępiale nieco, w windzie, gdy nagle dosiada się nestor w/w rodu, grzecznie mnie pozdrawia, co odwzajemniam mechanicznie.
Wtem skośnooki sąsiad konwersacje rozpoczął:
[A]zjata - Kolega, ty wieć jak dojechać na źńć?
[W]hisky budząc się nieco - Przepraszam?
[A] - No, musze jechać do źńć, wieć jak tam dojechać? W kierunku jaki?
[W] - Niestety nie bardzo Pana rozumiem.
[A] - No droga do źńć, nie wiem którędy jecham!
Się wziąłem na sposób - w końcu języki obce widywałem:
[W] - Maybe use English name of this city, I’ll try to direct you then.
[A] - Aa ty ślabo mówić po polski, ja zapytać inna osoba.

by whisky


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

1

Oglądany: 50692x | Komentarzy: 10 | Okejek: 314 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

25.04

24.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało