< > wszystkie blogi

Pamiętnik Ludwika

Życie młodego ptasznika nie jest łatwe...

Ludwiku, gdziekolwiek jesteś...

3 października 2012
 .. wiedz, że tęsknię za Tobą. Czyli w telegraficznym skrócie: ptasznik ukrył się kilka dni temu...
 ... I od tego czasu go nie widać. Historia zaczęła się przedwczoraj rano. Wtedy zobaczyłem, że wejście od kokosa zostało zasypane torfem. Czytałem, że to całkiem normalne, mimo tego trochę się stresuję. Nie wydaje mi się, aby była to wylinka, ale co ja tam wiem.. ;)

Dzisiaj w nocy mam w planach zobaczyć cień jego nogi, jak to robiłem na samym początku nie chcąc mu przeszkadzać (pod kokosem w którym mieszka przechodzi wiązka światła, która utwierdzała mnie w przekonaniu, że Ludwik jednak od czasu do czasu się przemieszcza.
Dodatkowo zostawiłem w okolicy jednego karaczana ze zmiażdżoną główką (jak to robiłem wcześniej) i przekonamy się, czy je. 

Więc trzymać kciuki!
Zamieszczam mało ładne zdjęcie, jednak widać o co chodzi. Drzwi zastawione meblami.



EDIT: 4 dni później Ludwika dalej nie ma. Zasypał drzwi do końca. Być może ma taki kaprys. 

EDIT: Kolejny tydzień później Ptasznik dalej siedzi w ukryciu. Podejrzewam, że tak po prostu sobie mieszka. Regularnie konsumuje Karaczany Tureckie, więc się nie martwię. Z tego, co udało mi się zaobserwować przez okna, to mój okaz siedzi w ciągu dnia przez większość czasu w norce. Czasem stoi sobie na środku kokosa (akurat pod dziurą przez którą zaglądam. W nocy wychodzi po jedzonko, ale nie miałem okazji go spotkać.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Będę tu opisywał moje doświadczenia i odczucia związane z moją "małą terrarystyką". Liczę na dobre rady i sensowne komentarze. Bezpodstawną krytykę możecie Sobie schować w... buty.
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu BlueLagoon
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi