Wypiłem wczoraj za mało
Bo wszystko pamiętam prawie
Śpiewanie i boso po śniegu biegi
I w wannę puszczone pawie
Wypiłem wczoraj za dużo
Świat zawirował jak głupi
Ręce do dziś mi się trzęsą
A kacor morderca łeb łupi.
Wypiłem wczoraj w sam raz
Rozmowy się z luzem toczyły
Świetnie bawiłem się ja
I panie się świetnie bawiły.
Od jutra nie piję już więcej
Dość chlania na umór co dnia
Lecz dziś jeszcze dajcie mi piwo
Niech kaca wybije ze łba.
Bo wszystko pamiętam prawie
Śpiewanie i boso po śniegu biegi
I w wannę puszczone pawie
Wypiłem wczoraj za dużo
Świat zawirował jak głupi
Ręce do dziś mi się trzęsą
A kacor morderca łeb łupi.
Wypiłem wczoraj w sam raz
Rozmowy się z luzem toczyły
Świetnie bawiłem się ja
I panie się świetnie bawiły.
Od jutra nie piję już więcej
Dość chlania na umór co dnia
Lecz dziś jeszcze dajcie mi piwo
Niech kaca wybije ze łba.