I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Czyj jest to las, chyba wiem,
z domostw swego okien nie dostrzeże mnie,
gdy w najczarniejszą roku noc, zanurzę się we śnie.
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Zrób to więc, żyły tnij, pozwól spływać świeżej krwi,
Lepkiej, gęstej, słodkiej tak,
Zamknij oczy, w otchłań płyń, nie wiosłując z wszystkich sił,
Daj się swemu życiu nieść, nim z kroplami przyjdzie kres
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Gdy już padnie trup na ziemie, dusza twa uleci,
Spójrz na całe swe istnienie, byłeś nikim, już to wiesz,
Pnij się w górę, wyżej tak, aż po horyzontu kres,
Może jest dla Ciebie raj, albo w piekle usmaż sie.
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Piekło, Niebo, czyż jest sens, o to wszystko starać się?
Moja dusza wolną jest, niechaj robi to co chce,
Ciało było jej więzieniem, torturami, utrapieniem,
Gdy już jego sie wyzbędzie, pomknie hen wysoko...
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Zrób to, będzie lżej, pozwól duszy cieszyć się,
Wznieść się w niebo albo w piekle smażyć się,
Daj jej wolność, tego chcesz, dalej śmiało,
Zabij się, przecież tego pragniesz, nie?
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Milcz gadzino, flaku głupi, chcesz bym bajkę twoją kupił?
Podciął żyły, łyknął procha, dał prądowi się pokopać?
Zaraz dorwę cię w swe łapy, łeb ukręcę, jęzor wyrwę,
Na torebki cie przerobie, odejdź mówie, pókim dobry...
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Nawet zginąć nie potrafię, życia celem mym - wkurwienie
Na zło świata, politykę, biedę, nędzę, głód, choroby,
Miłość, zazdrość, chamstwo, zdradę, kłamstwo i obłudę,
Więc im bardziej wkurwiam się, tym większy życia widzę sens.
Kusząc niczym biblijny wąż.
Czyj jest to las, chyba wiem,
z domostw swego okien nie dostrzeże mnie,
gdy w najczarniejszą roku noc, zanurzę się we śnie.
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Zrób to więc, żyły tnij, pozwól spływać świeżej krwi,
Lepkiej, gęstej, słodkiej tak,
Zamknij oczy, w otchłań płyń, nie wiosłując z wszystkich sił,
Daj się swemu życiu nieść, nim z kroplami przyjdzie kres
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Gdy już padnie trup na ziemie, dusza twa uleci,
Spójrz na całe swe istnienie, byłeś nikim, już to wiesz,
Pnij się w górę, wyżej tak, aż po horyzontu kres,
Może jest dla Ciebie raj, albo w piekle usmaż sie.
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Piekło, Niebo, czyż jest sens, o to wszystko starać się?
Moja dusza wolną jest, niechaj robi to co chce,
Ciało było jej więzieniem, torturami, utrapieniem,
Gdy już jego sie wyzbędzie, pomknie hen wysoko...
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Zrób to, będzie lżej, pozwól duszy cieszyć się,
Wznieść się w niebo albo w piekle smażyć się,
Daj jej wolność, tego chcesz, dalej śmiało,
Zabij się, przecież tego pragniesz, nie?
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Milcz gadzino, flaku głupi, chcesz bym bajkę twoją kupił?
Podciął żyły, łyknął procha, dał prądowi się pokopać?
Zaraz dorwę cię w swe łapy, łeb ukręcę, jęzor wyrwę,
Na torebki cie przerobie, odejdź mówie, pókim dobry...
I tylko jedna myśl powraca wciąż,
Kusząc niczym biblijny wąż.
Nawet zginąć nie potrafię, życia celem mym - wkurwienie
Na zło świata, politykę, biedę, nędzę, głód, choroby,
Miłość, zazdrość, chamstwo, zdradę, kłamstwo i obłudę,
Więc im bardziej wkurwiam się, tym większy życia widzę sens.
--
Mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było tylko aplauz i zaakceptowanie.