Witam wszystkich maniaków GC
Znowu autor uraczył nas planszą zwaną Traktatem i znowu można się na nim doszukać mnóstwa symboli, znaczeń i innych takich. Dla zabawy można więc je porozszyfrować jak już to kiedyś próbowaliśmy robić.
Oto i plansza z zaznaczonymi przeze mnie ciekawszymi obiektami
1.Jest to bez wątpienia słońce, ale sposób rysowania przywodzi na myśl paski, w których opisywane są dzieje Kojota – a te są z kolei wzorowane na rysownictwie indiańskim. Mitologia Indian w przypadku słońca nie odbiega znacząco od innych mitologii. Jest więc symbolem ognia (a właściwie jest z nim powiązane), odwagi, działania, siły. Jest to typowo męski pierwiastek (zaś Chińczycy określiliby go jako „yang” - biorąc pod uwagę, że od jakiegoś czasu autor sugeruje, że jednym z emblematów Annie jest ogień – Słońce można uznać za jeden z jej symboli.
2.„TERRA, AER, AQUA BONUM FINITUM”. Nie kojarzę takiej sentencji – podejrzewam, że to raczej wymysł autora. Na polski przetłumaczyć to można tak: „Ziemia, Powietrze, Woda dobrem (dobrami) ostatecznym. Czegoś tu brakuje, prawda? Ognia – w końcu to on razem z ziemią, wodą i powietrzem stanowi elementarne żywioły. Ale ogień na panelu jest – czy to w postaci Słońca, czy płomieni otaczających rękę Annie, czy też pod postacią samej Annie (to już dość śmiała teoria). Nawiązanie do elementarnych żywiołów ma prawdopodobnie związek z pojawiającą się w komiksie alchemią, gdzie pierwiastki te odgrywały zasadniczą rolę.
Ach i jeszcze jedno – nad napisem mamy dość niewyraźny rysunek, który po bliższym przyjrzeniu się okazuje się być gadem chwytającym się pyskiem za własny ogon. Jest to Uroboros – wąż (lub smok) pojawiający się w różnych mitologiach i mający niemałe znaczenie w alchemii – jest to symbol nieskończoności, stałości i powtarzalności – reprezentuje cykl życia i wiele innych rzeczy. W każdym razie jest jeden z uniwersalnych symboli nieskończoności.
3.Ysengrin i Kojot – nic wielkiego. Czyżby? Ysengrin ma na uchu symbol bizmutu – główny emblemat Dworu Gunnerkrigg. Czemu? Nie wiem, ale... Spójrzcie na część ucha znajdującą się w symbolu. Teraz zobaczcie jakikolwiek pasek z Ysengrinem i... To jest część ucha, której nie ma ! Czyżby więc Generał utracił uszko w walce z Dworem? Kto wie?
4.A to nasz kochany Reynardine wraz z symbolem antymonu – znakiem poddaństwa wobec Annie. Siedzi na samym środku mostu łączącego Las i Dwór. To też jest znaczące, ponieważ oryginalnym emblematem Renarda była Rtęć/Merkury – symbol alchemiczny oznaczający środek – połączenie wszystkich cech innych pierwiastków – taki alchemiczny „yin-yang” albo heksagram. Dlatego Reynardine jest postacią rozdartą między dwoma światami – Dworem i Lasem.
5.Ta figurka wygląda na jedną z tych „prehistorycznych Wenus” - symboli kobiecości, płodności itd. Nie mam pojęcia jakie ma znaczenie na planszy oprócz jednego...
Na wcześniejszych traktatach autor starał się zaprezentować równowagę między Dworem, a Lasem (patrz poprzedni temat o Traktacie II). Kobieta jest reprezentowana przez masę symboli, w tym wodę i Księżyc. Mamy Słońce, mamy i Księżyc na panelu... Chyba.
6.Tak jak podejrzewałem, ten symbol jest emblematem Kat – pojawia się jednak tylko na Traktatach, w komiksie go brak. Niestety nadal nie mam pojęcia co on oznacza czy symbolizuje – prawdopodobnie został wymyślony przez autora (co jest nieco zaskakujące).
7.Tajemnicza cienista postać. Nie jest to Cień 2, ani żaden przedstawiciel cieni z Lasu – te mają wyraźne rogi. Kim może być tajemniczy osobnik przyglądający się bohaterkom? Może się dowiemy.
Oprócz tego co wypisałem, znaleźć można tu też mnóstwo innych symboli takich jak „oko Kojota” na głowie Annie (będące być może przeciwwagą dla symbolu Dworu – bizmutu – na uchu Ysengrina), miecz leżący na ziemi (nawiązanie do Jeane), ponowione przeciwstawienie sobie cech ohaterek (Kat w stroju męskim z liczydłem – symbolem naukowym i Annie w stroju kobiecym z ogniem – siłą nieokiełznaną, który może symbolizować Las). Zastanawia mnie roślinka w prawym dolnym rogu – kto wie czy też czegoś nie znaczy
No. To teraz wy piszcie co tam widzicie
Znowu autor uraczył nas planszą zwaną Traktatem i znowu można się na nim doszukać mnóstwa symboli, znaczeń i innych takich. Dla zabawy można więc je porozszyfrować jak już to kiedyś próbowaliśmy robić.
Oto i plansza z zaznaczonymi przeze mnie ciekawszymi obiektami
1.Jest to bez wątpienia słońce, ale sposób rysowania przywodzi na myśl paski, w których opisywane są dzieje Kojota – a te są z kolei wzorowane na rysownictwie indiańskim. Mitologia Indian w przypadku słońca nie odbiega znacząco od innych mitologii. Jest więc symbolem ognia (a właściwie jest z nim powiązane), odwagi, działania, siły. Jest to typowo męski pierwiastek (zaś Chińczycy określiliby go jako „yang” - biorąc pod uwagę, że od jakiegoś czasu autor sugeruje, że jednym z emblematów Annie jest ogień – Słońce można uznać za jeden z jej symboli.
2.„TERRA, AER, AQUA BONUM FINITUM”. Nie kojarzę takiej sentencji – podejrzewam, że to raczej wymysł autora. Na polski przetłumaczyć to można tak: „Ziemia, Powietrze, Woda dobrem (dobrami) ostatecznym. Czegoś tu brakuje, prawda? Ognia – w końcu to on razem z ziemią, wodą i powietrzem stanowi elementarne żywioły. Ale ogień na panelu jest – czy to w postaci Słońca, czy płomieni otaczających rękę Annie, czy też pod postacią samej Annie (to już dość śmiała teoria). Nawiązanie do elementarnych żywiołów ma prawdopodobnie związek z pojawiającą się w komiksie alchemią, gdzie pierwiastki te odgrywały zasadniczą rolę.
Ach i jeszcze jedno – nad napisem mamy dość niewyraźny rysunek, który po bliższym przyjrzeniu się okazuje się być gadem chwytającym się pyskiem za własny ogon. Jest to Uroboros – wąż (lub smok) pojawiający się w różnych mitologiach i mający niemałe znaczenie w alchemii – jest to symbol nieskończoności, stałości i powtarzalności – reprezentuje cykl życia i wiele innych rzeczy. W każdym razie jest jeden z uniwersalnych symboli nieskończoności.
3.Ysengrin i Kojot – nic wielkiego. Czyżby? Ysengrin ma na uchu symbol bizmutu – główny emblemat Dworu Gunnerkrigg. Czemu? Nie wiem, ale... Spójrzcie na część ucha znajdującą się w symbolu. Teraz zobaczcie jakikolwiek pasek z Ysengrinem i... To jest część ucha, której nie ma ! Czyżby więc Generał utracił uszko w walce z Dworem? Kto wie?
4.A to nasz kochany Reynardine wraz z symbolem antymonu – znakiem poddaństwa wobec Annie. Siedzi na samym środku mostu łączącego Las i Dwór. To też jest znaczące, ponieważ oryginalnym emblematem Renarda była Rtęć/Merkury – symbol alchemiczny oznaczający środek – połączenie wszystkich cech innych pierwiastków – taki alchemiczny „yin-yang” albo heksagram. Dlatego Reynardine jest postacią rozdartą między dwoma światami – Dworem i Lasem.
5.Ta figurka wygląda na jedną z tych „prehistorycznych Wenus” - symboli kobiecości, płodności itd. Nie mam pojęcia jakie ma znaczenie na planszy oprócz jednego...
Na wcześniejszych traktatach autor starał się zaprezentować równowagę między Dworem, a Lasem (patrz poprzedni temat o Traktacie II). Kobieta jest reprezentowana przez masę symboli, w tym wodę i Księżyc. Mamy Słońce, mamy i Księżyc na panelu... Chyba.
6.Tak jak podejrzewałem, ten symbol jest emblematem Kat – pojawia się jednak tylko na Traktatach, w komiksie go brak. Niestety nadal nie mam pojęcia co on oznacza czy symbolizuje – prawdopodobnie został wymyślony przez autora (co jest nieco zaskakujące).
7.Tajemnicza cienista postać. Nie jest to Cień 2, ani żaden przedstawiciel cieni z Lasu – te mają wyraźne rogi. Kim może być tajemniczy osobnik przyglądający się bohaterkom? Może się dowiemy.
Oprócz tego co wypisałem, znaleźć można tu też mnóstwo innych symboli takich jak „oko Kojota” na głowie Annie (będące być może przeciwwagą dla symbolu Dworu – bizmutu – na uchu Ysengrina), miecz leżący na ziemi (nawiązanie do Jeane), ponowione przeciwstawienie sobie cech ohaterek (Kat w stroju męskim z liczydłem – symbolem naukowym i Annie w stroju kobiecym z ogniem – siłą nieokiełznaną, który może symbolizować Las). Zastanawia mnie roślinka w prawym dolnym rogu – kto wie czy też czegoś nie znaczy
No. To teraz wy piszcie co tam widzicie
--
Tam, gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza. Tam, gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.