Film Andreia Zvyagintseva, twórcy Powrotu.
Cytując "The Times": Hipnotyzująca, piękna historia.
I nie ma w tym ani cienia przesady.
Małżeństwo z dwójką dzieci wyjeżdża z miasta na prowincję, do rodzinnego domu męża. Tam ich życie, zamiast doznać sielankowego spokoju, zaczyna się komplikować. Brak miłości, zrozumienia i obcość w związku doprowadza w końcu do tragedii.
Jest to film przede wszystkim o braku zrozumienia, trudności wyboru i samotności w małżeństwie.
Największe wrażenie na mnie wywarły zapierające dech w piersiach zdjęcia. Każdy kadr filmu i scenografia są dopracowane do najmniejszego szczegółu. Krajobrazy w filmie są niezrównanie piękne. Ich smutek i pustka są pewną metaforą stanu ducha bohaterów. A sam dom w swojej surowością, zaniedbaniem jest idealnym tłem dla tych wydarzeń.
Zresztą zobaczcie sami:
Film warto obejrzeć nie tylko ze względu na fabułę, bardzo dobrą grę aktorów (Konstantina Ławronienko i Marii Bonnevie) ale też (a może przede wszystkim) ze względu na zdjęcia.
Scena, w której zaczyna padać deszcz, powodując to, że wyschnięty strumień zaczyna znowu płynąć, oglądałam już trzy razy...
Polecam
--