Moja znajoma stała samotnie na przystanku autobusowym w Morawicy - miejscowości w której usytuowany jest szpital psychiatryczny. W pewnej chwili podszedł do niej nieco dziwnie wyglądający mężczyzna i krótko zwrócił się do niej: HASZŁO?! Znajoma przez chwilę spanikowała, ale przytomnie odpowiedziała: LIŚĆ DĘBU! Mężczyzna spojrzał na nią dziwnie i bez słowa odszedł parę kroków dalej.
Za chwilę nadjechał autobus linii H...
Podobno w autobusie gość robił do znajomej jakieś głupie miny i bardzo jej się przyglądał. Chciała umrzeć ze wstydu.
Za chwilę nadjechał autobus linii H...
Podobno w autobusie gość robił do znajomej jakieś głupie miny i bardzo jej się przyglądał. Chciała umrzeć ze wstydu.