Tiaaa... Ja tam przesądny nie jestem, ale dziś piątek 13. Nigdy w takie durnoty nie wierzyłem, ale dziś chyba zmieni się moje zdanie.
Wyszedłem z domu. Normalnie. Jak zwykle. I zapomniałem komórki. Pech.
Wziąłem sobie z domu puszkę tuńczyka. Kupiłem bułeczki, masełko, myślałem: będzie uczta. Wchodzę do roboty, plecak jebudu na glebę, wyjmuję wiktuały, rozkladam na biureczku talerzyk, bułeczkę rozkrajam, wyjmuję masełko, biorę puchę z rybką, z jednej strony nie ma dzyndzelka otwierającego, odwracam, z drugiej strony też nie ma....
Dziś bułki z masłem
Wyszedłem z domu. Normalnie. Jak zwykle. I zapomniałem komórki. Pech.
Wziąłem sobie z domu puszkę tuńczyka. Kupiłem bułeczki, masełko, myślałem: będzie uczta. Wchodzę do roboty, plecak jebudu na glebę, wyjmuję wiktuały, rozkladam na biureczku talerzyk, bułeczkę rozkrajam, wyjmuję masełko, biorę puchę z rybką, z jednej strony nie ma dzyndzelka otwierającego, odwracam, z drugiej strony też nie ma....
Dziś bułki z masłem