Wstęp:
Jestem szczęśliwym ojcem. Dzieci sztuk trzy. Wiek 7, 5 i 1.
Koniec wstępu.
Treść właściwa:
Sytuacja nr 1: Robiłem jakieś tam porządki na dysku i przeglądam stare filmy (nie takie co niektórym się wydaje). Znalazłem film pod tytułem "Kosmiczny mecz" rocznik 1996. Co niektórzy pewnie wtedy się rodzili ale ja miałem lat wtedy naście i pamiętam jak oglądaliśmy to na tv 14'' z podłączonym do niego odtwarzaczem kaset VHS. Mamy już XXI wiek więc teraz można go obejrzeć z zapisu cyfrowego czyt. .avi więc oglądamy...
Mojej córce [lat 7] nawet film się spodobał i mówi:
Córka: Tata dlaczego nigdy wcześniej nie oglądaliśmy tego filmu?
Ja: Bo zapomniałem, że go mamy.
Córka: A kiedy ten film oglądałeś ostatnio?
Ja: E... nie pamiętam, ten film jest z lat jak byłem młody więc pewnie wtedy go ostatnio oglądałem.
Córka: Serio? Naprawdę nakręcili ten film jak byłeś młody?
Ja: Tak, a co?
Córka: Nic dziwi mnie tylko że nie jest czarno-biały.
Qrde aż tak stary nie jestem!
Sytuacja nr 2: Schodzimy sobie z córką [lat 5] po schodach i nawiązuje się między nami taki oto dialog:
Córka: Wiesz tata, ja to lubię się turlać.
Ja: Ok spoko.
Córka: Lubię się turlać na podłodze.
Ja: Fajnie. (cóż mam rzec na takie stwierdzenia)
Córka: Ale turlam się tylko w domu.
Ja: A na trawie nie lubisz się turlać?
Córka: Na trawie nie wolno!
...i tu ja pękam z dumy bo mądre to dziecko pewnie nie chce się wybrudzić no ale pytam...
Ja: a dlaczego nie wolno?
Córka: Bo w trawie są mrówki. Mogą pomyśleć, że jestem jedzeniem i mnie zabiorą.
Nie no spoko.... i już po mojej "dumie"...
Koniec treści właściwej.
Zakończenie.
Ciekawe co młody będzie wymyślać jak zacznie gadać aż nie mogę się doczekać.
Jestem szczęśliwym ojcem. Dzieci sztuk trzy. Wiek 7, 5 i 1.
Koniec wstępu.
Treść właściwa:
Sytuacja nr 1: Robiłem jakieś tam porządki na dysku i przeglądam stare filmy (nie takie co niektórym się wydaje). Znalazłem film pod tytułem "Kosmiczny mecz" rocznik 1996. Co niektórzy pewnie wtedy się rodzili ale ja miałem lat wtedy naście i pamiętam jak oglądaliśmy to na tv 14'' z podłączonym do niego odtwarzaczem kaset VHS. Mamy już XXI wiek więc teraz można go obejrzeć z zapisu cyfrowego czyt. .avi więc oglądamy...
Mojej córce [lat 7] nawet film się spodobał i mówi:
Córka: Tata dlaczego nigdy wcześniej nie oglądaliśmy tego filmu?
Ja: Bo zapomniałem, że go mamy.
Córka: A kiedy ten film oglądałeś ostatnio?
Ja: E... nie pamiętam, ten film jest z lat jak byłem młody więc pewnie wtedy go ostatnio oglądałem.
Córka: Serio? Naprawdę nakręcili ten film jak byłeś młody?
Ja: Tak, a co?
Córka: Nic dziwi mnie tylko że nie jest czarno-biały.
Qrde aż tak stary nie jestem!
Sytuacja nr 2: Schodzimy sobie z córką [lat 5] po schodach i nawiązuje się między nami taki oto dialog:
Córka: Wiesz tata, ja to lubię się turlać.
Ja: Ok spoko.
Córka: Lubię się turlać na podłodze.
Ja: Fajnie. (cóż mam rzec na takie stwierdzenia)
Córka: Ale turlam się tylko w domu.
Ja: A na trawie nie lubisz się turlać?
Córka: Na trawie nie wolno!
...i tu ja pękam z dumy bo mądre to dziecko pewnie nie chce się wybrudzić no ale pytam...
Ja: a dlaczego nie wolno?
Córka: Bo w trawie są mrówki. Mogą pomyśleć, że jestem jedzeniem i mnie zabiorą.
Nie no spoko.... i już po mojej "dumie"...
Koniec treści właściwej.
Zakończenie.
Ciekawe co młody będzie wymyślać jak zacznie gadać aż nie mogę się doczekać.
--