Koniec lat 80. LWP (jeszcze wtedy) w Gdańsku. Jednostka artyleryjska. Obecni "bażanci" - dla niewtajemniczonych (w końcu to inne pokolenie) to absolwent szkoły wyższej odbywający praktykę w jednostce. Jeden z nich nazywał się Wiatr. Ćwiczenia taktyczne - dowódca baterii musi zadecydować jakie nastawy mają chłopaki ustawić na przyrządach uwzględniając położenia baterii i celu oraz innych warunków. W pewnym momencie pada rozkaz: "Podchorąży Wiatr - proszę podać poprawkę na wiatr".
KP

proszę o podkreślenie gdzie należy się smiać

a może miał rzec " proszę wziąć poprawkę na siebie "

może trzeba ten skrót rozszyfrować KP?
Kapral Padł?

a może: "Podchorąży Wiatr, czy możecie się uciszyć?"

Kilka komentarzy sugerujących kiepski dowcip skłania mnie do oceny, iż dziś inaczej postrzega się żart. Wtedy to była komuna. Pobór 2 lata, bażanty - rok. Masowo wywierany nacisk od politycznych i nie tylko. Wielki npl (czyli nieprzyjaciel) to NATO i kolejne ćwiczenia po których NATO znowu oberwało (np. przy stanie 3 noktowizorów dla plutonu zwiadowczego z których jeden działał, dwa pozostałe były spleśniałe - sam to widziałem). Tekst, który zaprezentowałem w tych warunkach powalił nas. Do tej pory nie mogłem pojąć czemu mój kumpel Ukrainiec nie rozumie polskiego dowcipu - nawiązującego do komuny - w końcu w komunie się urodził. Teraz jego rozumiem.
A kapralem nie byłem...

A jak sie ma ten patriotycznopolityczny wstęp do tego wiatru? teraz wieje z drugiej strony?

te Wiatry to od wijskowej grochówki