Znów powtórka jest z Korei
Znów poczucie wstydu, żalu
Po występie naszych orłów
W pierwszym meczu na Mundialu.
Apetyty były duże
Lecz gra cienka – wręcz do d*py
Odebrała nam nadzieję
Na realny awans z grupy.
Według wszelkich przewidywań
Dziś wiadomo – bez pokrycia
To Ekwador w naszej grupie
Miał tym chłopcem być do bicia.
Prawda jednak jest bolesna
I choć łzy rozpaczy płyną
Trzeba przyznać, że to Polska
Jest niestety, tym chłopczyną.
Żal mi tylko jest kibiców
Którym zamiast chwil radości
Zgotowano zwykły koszmar
Spektakl nędzy, bezsilności.
Co niektórzy jeszcze wierzą
Że się jakiś cud wydarzy
I już w środę, czternastego
Pokonamy gospodarzy.
Ja, choć jestem optymistą
Myślę, że się to nie uda
Bo realnie rzecz oceniam
I nie wierzę również w cuda.
Pewno sprawdzi się opinia
Znawców magii futbolowej
Że nasz zespół jest najsłabszym
Z całej puli mundialowej.
Trzeba będzie więc spakować
Wnet marzenia i manatki
I za cztery lata, znowu
Mundialowej szukać gratki.
Autor: Custani