Kwinący sad, cieplutko, pod jabłonką przy nieźle zastawionym stole liczna rodzina - okrągła rocznica ślubu dziadków. Na kocyku obok przy ciasteczkach bawią się wnuczęta. Starsi normalnie, toast, zapitka, przegryzka a maluchy zaczynają licytację - oczywiście dorośli zamieniają sie w słuch.
Wnuczka I - od siostry: A my na wakacje jedziemy do Egiptu, będę jeździć na wielbłądzie...
Wnuk II - od brata: Phy, tato teraz kupuje nowego mercedesa, to dopiero bedzie jazda a nie jakimś głupim wielbłądzie.
Wnuczka III - od siostry jw: A my już mamy dwa rowery a tato mi kupi jeszcze inny, na dużych kołach...
Wnuk IV od drugiej siostry: My mamy dwie ciężarówki i dwie osobówki a jak tato będzie chciał to kupi jeszcze jedną dla mamy...
Ja lekko truchleję i czekam co mój powie...
Wnuczka I - od siostry jw: A jak wrócimy z Egiptu to tato też mi kupi rower i samochód...
Mój wstaje z rękami w kieszeni i wieści: A ja jestem pijany tata i wam wszystkim wpie...dolę!
No i było po zabawie!
Wnuczka I - od siostry: A my na wakacje jedziemy do Egiptu, będę jeździć na wielbłądzie...
Wnuk II - od brata: Phy, tato teraz kupuje nowego mercedesa, to dopiero bedzie jazda a nie jakimś głupim wielbłądzie.
Wnuczka III - od siostry jw: A my już mamy dwa rowery a tato mi kupi jeszcze inny, na dużych kołach...
Wnuk IV od drugiej siostry: My mamy dwie ciężarówki i dwie osobówki a jak tato będzie chciał to kupi jeszcze jedną dla mamy...
Ja lekko truchleję i czekam co mój powie...
Wnuczka I - od siostry jw: A jak wrócimy z Egiptu to tato też mi kupi rower i samochód...
Mój wstaje z rękami w kieszeni i wieści: A ja jestem pijany tata i wam wszystkim wpie...dolę!
No i było po zabawie!