Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawały Mięsne > Zbieram legendy studenckie
joemonster
joemonster - Master of Habaneros · przed dinozaurami
Jak pamiętacie na koncu pierwszej edycji Rodzynków Studenckich daliśmy na końcu listę legend, które przypisywane sa każdej jednej najmniejszej nawet uczelni.

Zebrało się ich tyle co widać poniżej.

Wiem, że jest ich trochę więcej, o czymś zapomnieliśmy.... jeśli znasz taką legendę to dopisz ją poniżej - dzięki temu prawdopodobnie po raz pierwszy znajdziesz się w prawdziwej książce.








Mogło to być Olsztynie, Krakowie, Wrocławiu, Warszawie, na uniwerku, medyku, polibudzie i wszyscy twierdzą "znam gościa, który to robił, to fakt jest"? Dopisz ją!

--
Aero

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
malyraf - Superbojownik · przed dinozaurami
Ja wiem kto to Inglot.
Mało brakowało bym miał z nim zajęcia ....

dSort
dSort - tańczący z butelkami · przed dinozaurami
Na WEITI PW uczy niejaki dr Dusza - o nim też opowiadano ten greps z wibratorem. Ale nie tylko.

Na pierwszym semestrze wykłada podstawy pomiarów, które są jednym z odwiecznych koszmarów pierwszoroczniaków. Stąd też na pytanie "Ile osób zalicza pomiary?" padała odpowiedź "Ile Dusza Zapragnie".
Z kolei do zaliczenia nieodmiennie podchodziło się "z Duszą na ramieniu".

--
www.idzieniedzwiedz.pl
Mam umysł siedmiolatka i ten siedmiolatek musi być cholernie zadowolony,że się go pozbył

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
bouzer - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Medyk.Na zajęciach w prosektorium.Profesor-Jako przyszli lekarze będziecie mieć doczynienia z różnymi sytuacjami.Kto z państwa powtórzy mój gest ma u mnie 5,0 na semestr-to mówiąc włożył palec w odbyt trupa ,wyjął i oblizał.Na 12 studentów znalazł się jeden odważny,który to zrobił.Za odwagę dostał 5,0-a za spostrzegawczość 2,0- bo profesor włożył palec środkowy,a oblizał wskazujący.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
bacardi - Superbojownik · przed dinozaurami
Egzamin komisyjny z mechaniki na PG. Przewodniczący komisji - prof.Polak. Studentowi idzie marnie i przewodniczący zadaje ostatnie pytanie:
-(P): czym smarujemy gramofony?
-(S): wymownie milczy
-(P): to może ktoś z komisji odpowie?
- wymowne milczenie.
-(P): skoro komisja nie wie, to student też może. Proponuję ocenę dostateczną.
Po egzaminie jeden z członków komisji zagaduje Polaka:
- panie profesorze, a tak własciwie, to czym smarujemy gramofony?
-(P): piórkiem, panie kolego, piórkiem.

--
Myślę optymistycznie: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
bacardi - Superbojownik · przed dinozaurami
Jeszcze jeden, zasłyszany od kumpla z Elektrycznego.
Egzamin z przedmiotu "technologia materiałów" czy coś podobnego. Ponoć zaliczali wszyscy i trzej kolesie postanowili że nie będą się przygotowywać i na egzaminie nic nie powiedzą, bo i tak w końcu zdadzą.
Weszli w trójkę i na każde pytanie egzaminatora - zdziwiona mina.
W końcu pada pytanie:
- Po co suszymy elementy ceramiczne?
Jeden z trójki nie wytrzymał i odpowiada:
- Żeby nie były mokre.
A na to jego kumpel:
- Ty kujonie, jednak się uczyłeś.

--
Myślę optymistycznie: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
marekb - Superbojownik · przed dinozaurami
W sąsiednim akademiku mieszkali studenci z zagranicy, w tym liczna grupa "białych inaczej". Byli dość lubiani i często brali udział w naszych imprezkach - na nich też uczyli się podstaw j. polskiego. Stoimy kiedyś całą grupą pod dziekanatem - a między nami jeden z czarnoskórych (imię wyleciało mi z pamięci - w końcu to było ponad 20 lat temu). Pod budynek podjeżdża samochód, wysiada z niego dziekan i kieruje się do wejścia. Kiedy nas mijał klepnął w ramię afroamerykanina i przyjacielsko zagaduje:
- Jak leci panie kolego?
A ten bez zastanowienia, łamaną polszczyzną:
- Chujowo, panie dziekanie, chujowo...
Padliśmy wszyscy - dziekan też. Wtedy po raz pierwszy widziałem, jak wygląda blady murzyn (zrobił się sino-granatowy)...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
schamu - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Zapomnieliście o słynnej wyprawie na Marsa oraz misji ratunkowej? Było tutaj kilka razy, ale od szukaja to nie ja jestem specjalistką

BeLpHeR
BeLpHeR - Superbojownik · przed dinozaurami
monster
Uniwerek Śląski w Katowicach, Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii. Jednym z magistrantów był tam niejaki A. Kula. Strach padł blady na nas, gdy zrobił doktorat.

Na drzwiach bowiem miał wypisane złowrogie:

"dr A. Kula"


--
Chemik nie umiera tylko przestaje reagować.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:schamu
https://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&i=780946&t=780946

tutaj legenda o misji na marsa

poza tym:

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ???????????????
- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyruchać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.

poza tym:

Egzamin na medycynie. Wchodzi [S]tudent i studentk[A]. [P]rofesor zadaje pytanie:
[P] Jaki narząd ludzki potrafi dwukrotnie zwiększyć swoją średnicę?
[S] Źrenica
[A] Penis
[P] Panu gratuluję zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka

Podczas jednego z wykładów na jednym z wydziałów PW odbywał się remont rur doprowadzających wodę do kranu przy katedrze, a wewnątrz tego wielkiego stołu siedzialo wlasnie dwoch robotnikow, przeprowadzajacych remont. Jednocześnie jeden z wykładowców prowadził wlaśnie wykład (dokładnie nie wiem, na jaki temat). Wykładowca wyprowadzał skomplikowany wzór, kiedy nagle usłyszał:
- Co ty do k*.* nędzy robisz? (Oczywiscie powiedział to jeden robotnik do drugiego).
Wykładowca speszony odszedł od katedry na znaczną odległość, spojrzał na tablicę i stwierdził:
- Nie, wszystko jest w porządku.

Sam znałem wersję z robotnikami na podwórku za oknem, a nie w sali, zdecydowanie bardziej realistyczną.

Kolokwium z fizyki. W grupie było dwóch czarnych studentów, słabo
znających polski. Prowadzący dyktuje zadanie:
- Walec owinięty nitką stacza się bez tarcia po desce nachylonej.. itd.. itd... A na koniec pyta:
- Są jakieś pytania? (aby być szczerym to trzeba przyznać, że zadanie nie bylo proste)
Na to nasz kolega pyta:
- A co to jest deska ??????

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
czorek - Superbojownik · przed dinozaurami
Uniwersytet Śląski, Wydz. Mat. Fiz. Chem.

Egzamin ustny z elementów matematyki wyższej z profesorem (co ważne ćwiczenia prowadził doktorant, który stosował inny podręcznik niż profesor). Student dostaje zadanie do rozwiązania - dokładnie takie samo jak było na ćwiczeniach z doktorantem. Pisze z pamięci i w pewnym miejscu zapomina miało być w tym miejscu, ale pamięta co było dalej. Pisze więc pomijając fragment rozwiązania. Wynik oczywiście prawidłowy.
Profesor patrzy na tablicę, sprawdza i zauważa przeskok w rozwiązaniu. Pytanie do studenta, skąd mu się to wzięło. Odpowiedź: "z kryterium Weissa" (odpowiedź oczywiście wymyślona, ale wypowiedziana z takim przekonaniem, że profesor doszedł do wniosku, że może w nowym podręczniku coś takiego jest, tym bardziej, że wynik prawidłowy). Student dostaje 4.0

Kolejna osoba wchodzi na egzamin i dostaje pierwsze pytanie do omówienia, zgadniecie jakie ?? Omówić kryterium Weissa. Podobno wszystkie kolejne osoby w tym dniu już oblały.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
marekb - Superbojownik · przed dinozaurami
Jeszcze jeden przypadek z kolorowymi mi się przypomniał.
Ciemną nocką kumpel wracajcy z imprezki został spisany przez patrol milicyjny. Siedzimy w pokoju, między nami dwóch murzynów, którzy w ramach zajęć integracyjnych szkolą się z j. polskiego. Kumpel opowiada:
- No i idę sobie lekkim zygzakiem, podjeżdża suka...
- A cio to jest "suka"? - pyta jeden z kolorowych
- No wiesz, taka nyska milicyjna ze światłami na górze...
- A ciemu mi kiedyś mówiliście, zie suka to ziona piesa?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
W moim akademiku mieszkał hebanowy Afrykanin, wieczny student. Pewnego roku zarząd akademika stwierdził, że zakwateruje go razem z innymi ciemnoskórymi, żeby mu było raźniej z pobratymcami.
Koleś zrobił awanturę, że on "z Muzinami nie bendzie mieśkał!"

amiz74
amiz74 - Superbojownik · przed dinozaurami
W Łodzi przed halą sportową stał kupę lat myśliwiec odrzutowy na postumencie. Byla legenda, że jak któraś studentka skończy Polibude jako dziewica to odleci. No i masz ! Pewnego dnia zniknął..... Ale od jakiegoś czsu znowu stoi na swoim miejscu... Ciekawe czemu?

--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Fisza - Bojowniczka · przed dinozaurami
na PAMie tez jest legenda o dziewicy - dotyczy wieży rektoratu. Jeśli uczelnie skończy jakaś dziewica to wieża ma sie zawalić - jak na razie trzyma sie dobrze i ani drgnie

reqmisiek
To ja przytoczę opowieść kumpla. Rzeczony kolega studiował swego czasu na polibudzie śląskiej, niestety już nie pamiętam na jakim wydziale, ale to nie jest ważne. Jednym z warunków zaliczenia przedmiotu materiałoznawstwo (czy coś w ten deseń) było wykonanie projektu. Projekt polegał na wybranie jakiegoś materiału no i opisanie go w odpowiedni sposób. Ponieważ popularny 'plastik' był w miarę prostym do opisania materiałem, to też dużo osób pisało o tym tworzywie.

Problem zaczął się w trakcie obrony projektów - profesor za każdym razem wyrzucał wydrukowane prace przez okno mówiąc: "Plastik to czeski materiał wybuchowy, bardzo niebezpieczny i należy go wyrzucić" Oczywiście za projekt 2.0. Morał z tej historii jest taki, że studenty w końcu się nauczyli się używać pojęcia 'tworzywo sztuczne'.

--
Masz doła? Pomyśl, że kiedyś byłeś tym plemnikiem któremu się udało!

MyPreciest
MyPreciest - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Rzcecz zasłyszana od koleżanki z innego wydziału.
Na egzaminie prowadzący przyuważył studentkę, że ściąga (ściągi miała pod spódniczką). Podchodzi do niej, każe wstać i mówi:
- nie robię tego jako mężczyzna, ale jako prowadzący - i zadziera jej kiecke do góry odsłaniając triumfalnie ściągi jak i bieliznę.
Na co dziewczyna:
- Nie robię tego jako studentka, ale jako kobieta - i chlast prowadzącemu z liścia.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Momotoro - Superbojownik · przed dinozaurami
Jakoś nie widziałem jeszcze historii z samochodem byłego dziekana wydziału MT Politechniki Śląskiej w tle Ogólnie rzecz biorąc historia wyglądała w ten sposób, że rozeźleni studenci tegoż oto profesora wygrawerowali mu na samochodzie duży napis "dar młodzieży". Na srebrnym peugocie 607 daje piorunujący efekt (szczególnie dla właściciela). Przez to ponad 80% roku nie zdało, dlatego też na świeżo pomalowanym samochodzie znów pojawił się napis "przepraszamy" (to wersja nie sprawdzona i bardzo niepewna)

--
Jak daleko nie pojedziesz benzyna na pewno się skończy:)

Althin
No a stary, ale jary egzamin z botaniki?

Pewna studentka była odpytywana z budowy łodygi. Wymieniła po kolei już prawie wszystkie jej elementy, ale zapomniała o kolanku łodygi. Jako, że profesor dobrotliwy był, zadał jej pytanie pomocnicze.

(P)"- Kiedy jest Pani z chłopakiem w kinie, zgasło już światło i robi się nastrojowo, to gdzie on Pani kładzie rękę?"
(S)"- Ach już wiem... aparat szparkowy!"

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
zaDuplin - Superbojownik · przed dinozaurami
Dwie historyjki z warszawskiej ASP opowiedziane mi przez znajomego plastyka:
Był sobie jeden strasznie zakręcony wykładowca - i lubił sobie robić żarty
Pewnego dnia wchodzi głównym wejściem, studenciaki oczywiście do niego "Dzien dobry panie Profesorze", odpowiedział grzecznym "dziendobry".
Za dwie minuty wchodzi znowu, znowu "dzien dobry" - "dzień dobry".
Sytuacja powtarza sie kilkukrotnie.....jednak nigdy profesorek nie wychodził....... Zdziwienie studentów rośnie.
Po 6 czy 7 razie któryś się odważył zdziwić - Ale myśmy już Pana widzieli 6 razy..........jak pan wchodził ale ani razu jak Pan wychodził"
"I dobrze "- odpowiedział. "Ja przez okienko sobie wyskakiwałem)) czekałem kiedy się zorientujecie..."


Ten sam profesorek na którymś egzaminie zdenerwowany nieuctwem studenta wywalil mu indeks przez okno.
Tenże zerwał mu z głowy berecik ( a podobno profesorek zawsze w nim chodził) i wywalił w ślad za swoim indeksem.
Podeszli obaj do okna, popatrzyli..."to co, lecimy???" zasugerował profesorek - i polecieli po schodach - jeden po indeks, drugi po berecik.
Wrócili do sali i studenciak dostał trójkę bez dalszego pytania.

--
make me believe and I will die for you

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Podobno historia autentyczna ;)

Moja uczelnia (AMG) leży w raczej mało przyjemnej okolicy. Szczególną niesławą cieszy się uliczka prowadząca do tramwaju-generalnie po zmroku samotnie sie nia nie chodzi.
Dawno temu pewna studentka V roku złamala tę żelazną zasadę i została napadnięta przez dwóch oprychów, którzy chcieli ją ordynarnie zgwałcić. Pechowo dla niedoszłych gwałcicieli dziewczyna znała bardzo dobrze karate, czy tam inne sztuki walki, i panowie zostali szybko spacyfikowani. Na tym sie nie skonczyło. Jako, że dziewczyna była dobra z chirurgii postanowiła obu gości.... wykastrować. Zrobiła to co chciała, ładnie podwiązała im wszystkie naczynia coby sie nie wykrwawili i opuściła miejsce zdarzenia dzierżąc trofea ;)

Miała potem sprawę w sądzie za przekroczenie granicy obrony koniecznej, ale została oczyszczona z zarzutów

;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
falubaz - Superbojownik · przed dinozaurami
Na egzaminie z czegoś tam:
Wchodzimy w trzech batony jak zwykle i liczymy na dostateczny.
Pada pierwsze pytanie.
Ja: nic
Koleś: nic
2 koleś: yyyy
Pada drugie pytanie.
Ja: nic
Koleś: nic
2 koleś: eeee
Pada trzecie pytanie.
Ja: nic
Koleś: nic
2 koleś: aaaa
wychodzimy z dostatecznymi po nas wychodzą trzy koleżanki i zagadują co wyście jej (pani prof.) zrobili. Siedzi jakaś przygnębiona i mówi że tego blondyna to chyba skrzywdziła...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Siekol - Superbojownik · przed dinozaurami
no to jak już zbieramy legendy to przypomnę kilka które wrzuciłem na forum jakiś czas temu:

Miejsce akcji, dramatu, komedii (niepotrzebne skreślić): Akademia Morska Szczecin

I. Zaliczenie ustne, pojedynczo w gabinecie. Wchodzi studentka, raczej średniej urody, mocno speszona, wiadomo i tak obleje, ale nic to. Kładzie indeks przed doktorkiem i czeka. Ten przegląda indeks, przygląda się dziewczynie:
-Niech pani zrobi krok w tył.
Dziewczyna zdziwiona o co chodzi, ale posłusznie robi krok w tył.
-Jeszcze jeden. I jeszcze jeden.Dobrze, a teraz krok w prawo. Jeszcze jeden.
W skutek tego całego przemieszczenia biedna stanęła za szafą tak, że nie widzi doktorka, i ogólnie nie wie co się dzieje.
-Wie pani czemu kazałem stanąć za szafą? Bo pan brzydka jest!!!
Ponoć odpowiadała zza szafy...


II. Ten sam wykładowca bardzo lubił "załatwiać" wszystkich studentów osobiście w jeden dzień, więc czasami zdawano u niego trochę późno (ponoć czasem o dziesiątej wieczorem). Zaliczenie, godzina 19.45, pod gabinetem 3 ostatnich. Zza drzwi wychyla się doktorek:
-Panowie indeksy.
Chłopaki uradowani pewnie 3 za friko wpadnie. Doktorek oddaje indeksy i ubrany w płaszcz kieruje się do wyjścia. Chłopaki sprawdzają indeksy a tam:2,2 i...2.
-Panie doktorze ale czemu 2?
-Jak to czemu? 19.45, za 15 minut "M jak miłość"!! Do widzenia panom, życzę miłego wieczoru.
(nie jestem pewien co do godziny, nie oglądam tego serialu [] )


III. Jeszcze inny profesor nosił, bodajże na lewej ręce sygnet ze...żmijką. Zaliczenie, student tam jakoś zadanie zrobił, niby odpowiedział i czeka na wynik. Psor mierzy go spokojnie wzrokiem i przystawia sygnet do ucha(!!).
-Ogólnie zaliczyłbym panu, ale pan żmijka mówi, że pan nic nie umie. Dwa.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
mik9999 - Superbojownik · przed dinozaurami


Jest tu taki leciwy już prof. dr hab. inż., który wykłada obwody elektryczne. Człowiek stateczny, poważny, szanowany na świecie, autor wielu książek, guru.

Chodziła plotka, że jak się wpadnie do niego na egzamin z litrem wódki, to stawia 3 bez pytania. Jeden student uwierzył i postanowił sprawdzić to w praktyce.

Tą próbą zakończył przygodę ze studiami.

aditoma
Ostatnia legenda z ksiazki, to autentyk,
akcja miala miesce w SZkole Wojskowej, a tekst o pecie rzucil JONASZ KOFTA

--

tytezterefere
Egzamin ustny u profesora P. z przedmiotu o dumnej nazwie "strategie rozwoju społeczno-ekonomicznego" (generalnie jedna wielka ściema, na której niczego nas nie nauczono). Egzamin w gabineciku owego profesora. Egzaminowanych osób 7 (w tym 6 płci pięknej, w tym ja :P). Egzamin generalnie polegał na tym, że pytana osoba mówiła około 1-3 zdań, po czym profesor przerywał i zaczynał się rozwodzić na temat swojej "zajebistości". Po "przeegzaminowaniu" 5. osoby (czyli mnie), przychodzi kolej na osobę nr 6. Po jej kilku słowach profesor zaczyna swój wywód, w trakcie którego wspomina o tym, że ma gdzieś (bodajże w okolicach Mazur) domek letniskowy:
Profesor: No i oczywiście ten domek jest duży!
Egzaminowana nr 1 (głosikiem ociekającym sarkazmem): Oczywiście...
Profesor (nieświadom sarkazmu): No oczywiście! Bo ja mam wszystko duże!
Prawie się wturlałam ze śmiechu pod stół...


jak będę miała więcej czasu, to coś dorzucę :P

--
Veni, Vidi, Vilson. Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.

bartek_ht
Ponoć prawdziwe historie z KUL ale kto to tam wie co nam starsze roczniki za kit nawciskały :


Profesor Górski, kozak, patriota nominowany na wiceministra edukacji na początku rządów Tuska i największy postrach wydziału:

Studentka przyszła na egzamin z historii ustroju ale jej nie szło więc pytanie na koniec:
- Wie Pani jakie są dwa najstarsze zawody świata?
-Eeeee?
-Prostytutka i prawniczka proszę Pani, na prawniczkę jest pani za głupia a na prostytutkę za brzydka do widzenia!


Innej dziewczynie kazał odpowiadać zza tablicy bo była "za brzydka" żeby robić to stojąc przed nim.


Swego czasu profesor miał system jak ktoś mu nie przypadł do gustu pytał go o datę uchwalenia ustawy o ochronie susłów podobno oblał w ten sposób masę osób. Bardzo dobrze znany mi osobnik wszedł na egzamin znając niemalże tylko 2 daty tą oraz odstrzelenia po raz ostatni legalnie żubra(to sam sobie wykombinował) i ku zdziwieniu całego rocznika... zdał!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
malpa9 - Superbojownik · przed dinozaurami
dawno temu na UMK była sobie studentka... intelektualistką to ona nie była, za to nadrabiała wyglądem... jako że zbliżał się egzamin z przedmiotu którego raczej nie miała szans zdać, postanowiła odwiedzić wykładowce na dyżurze... zaproponowała mu że się z nim prześpi w zamian za zdanie egzaminu... wykładowca przyjął propozycję... po zrobieniu tego co zrobić mieli, powiedział do niej żeby po egzaminie podeszła do niego z indeksem...
dzień egzaminu:
[w]ykładowca: to poproszę indeks
[s]tudentka: ależ oczywiście panie profesorze
[w]: cztery wystarczy?
[s]: jak najbardziej
[w]: (wkładając w indeks czterysta złotych) to proszę sie nauczyć na następny termin...

a co do historyjki o indeksie wpadającym pod drzwiami, znałem osobę której zdarzyła się bardzo podobna sytuacja
tyle tylko że pierwszy który przejechał pod drzwiami gabinetu wrócił z 5... następny wyjechał już z 2, z dopiskiem "za ściąganie"...

--
Chcieliście wydymać Freda ?! Teraz Fred wydyma was....

Aleister
Jeśli chodzi o legendy to ja znam jedną "autentyczną" historię o której wiem od kilku "naocznych świadków z drugiej ręki" że zdarzyła się na AGH, Polibudzie Wrocławskiej, Warszawskiej i na WAT. I chyba na Poznańskiej.

W wersji AGH był to jakiś mityczny prof. Szulc od matematyki - specjalista od całek wszelakich.
Profesor ów mając dość niedouczonego delikwenta powiedział mu: Ja panu da do domu całkę do rozwiązania, jak pan przyniesie rozwiązaną to pan zaliczył.
Student poleciał od razu z całką do swojej matematyczki z LO, ale ta tylko spuściła szczękę na dół i wysłała go do jakiegoś prof z Polibudy.
Ten spuścił szczękę na dół ale dał mu kontakt do jakiegoś stowarzyszenia matematyków którzy się w tego typu zadaniach lubowali.

Ze stowarzyszenia przyszła odpowiedź: "Tego rodzaju całki rozwiązuje prof. Szulc z AGH"

(Na samym AGH słyszałem to w wersji z Szulcem i Malcem)

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Aleister
To jeszcze jedna. Podobnie jak w poprzedniej mam "naocznych" świadków, że zdarzyła się na AGH (wydział Ceramiki), Na Politechnice Warszawskiej i Wrocławskiej.

Kilku studentów poszło do profesora, tak około godziny, 17 po wyniki z zaliczenia. Weszli do gabinetu (w zależności od uczelni we trzech lub czterech) I pytają:
- Sprawdził pan może nasze kolokwia?
W tym momencie jeden oparł się o ścianę i niechcący zgasił światło w gabinecie. A że to sesja zimowa była to i w momencie zapadła ciemność iście Egipska. Z ciemności dał się tylko słyszeć piskliwy głos profesora:
- Chłopcy, tylko nie bijcie. Zaliczę wam.

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu
Forum > Kawały Mięsne > Zbieram legendy studenckie
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj