Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Kawały Mięsne > Zbieram legendy studenckie
lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
Legenda Wydziału Prawa UMK w Toruniu, profesor Zdrójkowski oblał studenta. Nic niezwykłego bo robił to dość często. Student po poinformowaniu kolegów o wyniku i chwili rozmowy poszedł do toalety. Zajął miejsce w kabinie głośno złorzecząc. Sąsiad zza ściany odezwał się:
- Czego?
- Aaaa oblał mnie ten sk***syn!
-Pokaż.
Student wsunął pod ścianką indeks koledze. Po chwili otrzymał go z powrotem jednak dwója była poprawiona na 3=
- Czyś ty zwariował? Przecież mnie za to wyleją!
- Spokojnie, panie kolego...
Student zmartwiał. "Panie kolego" to był ulubiony sposób prof. Zdrójkowskiego zwracania się do studentów.
Wyszedł z kabiny i stanął naprzeciw niedużego , rozbawionego profesora. Ten rzekł uspokajająco:
- Nic sie nie stało, ale proszę zapamiętać: na uniwersytecie używamy tytułów naukowych a nie rodowych...

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

joemonster
joemonster - Master of Habaneros · przed dinozaurami
Misja na Marsa - tak dla przypomnienia

Akademik. Impreza. 11 piętro. Duuużo alkoholu. Ubawione towarzystwo, właściwie to była typowo samcza impreza, gdyż o żadnych niewiastach mowy nie było. Zresztą to ma akurat najmniejsze znaczenie. Tak więc ubawione i rozluźnione alkoholem i podobno grzybkami halucynogennymi towarzystwo postanowiło zrobić coś totalnie odjechanego. Znaleźli więc ochotnika (który sam się zgłosił!) i postanowili wysłać go na Marsa. I nie byłoby w tym nic śmiesznego, gdyby nie to, iż imprezowicze wpakowali delikwenta do pudła, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ... wyrzucili przez okno. Z tego właśnie, wyżej wspomnianego, 11 piętra. Historia z początku zabawna, zamieniła się w koszmar. Chłopak oczywiście zginął na miejscu. Zaniepokojeni ludzie, widząc szczątki ciała w kałuży krwi, zadzwonili na policję. Ta, powiązując fakty i idąc za głosami nadal odbywającej się imprezy, skierowała się do odpowiedniego pokoju. I co zastali? Otóż drugie pudełko. Na którym widniał napis "Misja ratunkowa". Gdy policjanci otworzyli pudełko i zapytali, co tu się dzieje, usłyszeli: właśnie mieliśmy zamiar wysłać misję ratunkową. Bo straciliśmy kontakt radiowy z poprzednikiem".

A z pudełka wyszedł kolejny student...

autor nieznany

--
Aero

Aleister
Aha. Mój ojciec upiera się, że motyw pod tytułem: "Ale pani brzydka, niech pani idzie odpowiadać za szafę" zdarzył się na politechnice Krakowskiej.

U mnie na AGH zdarzyło się to w wersji ekstremalnie załagodzonej. Prof Kurdowski na egzaminie z chemii materiałów budowlanych powiedział do mojej koleżanki z roku: "Nic pani nie umie, ale ma pani tak brzydką fryzurę, że już nie mam siły pani oglądać. 3.0"

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Autentyk autentyczny, który przydarzył się mojemu kumplowi z grupy. Uniwersytet Wrocławski, politologia poprawka z przedmiotu administracja publiczna, egzaminuje dr M. Kumpel strasznie się mota, kręci, wymyśla. W końcu M nie wytrzymuje: "Pan kompletnie nic nie umie, ale gdybym musiała z Panem jeszcze raz rozmawiać, to chyba by mnie szlag trafił". I wpisała mu 3...

Ta sama uczelnia, ten sam kierunek, egzamin z komunikowania społecznego, dr hab. B. D-O. Wchodzi kumpel, który nie chodził na wykłady:
prof: my się chyba nie znamy...
kum (wyciągając rękę): Czesław jestem.
Oblał...

Aleister
Mojemu ojcu zdarzyła się taka historia.

Czekał wraz z grupą studentów na poprawę kolokwium. A ponieważ miał zaraz potem jechać do domu na ferie, a marynarki nie miał jak przewieźć miał ją na sobie. Jako jedyny z roku zresztą.
Przyszedł profesor, popatrzył na nich i się pyta: i jak, pozamykaliście już wszystko poza mną? A gdzie jedziecie na ferie? A to jak jedziecie to ja was nie zatrzymuje. Spotkamy się po feriach (po czym odwrócił się do ojca) a pana zapraszam na kolokwium (zdał)

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Aleister
I parę AGH-owskich legend

Na AGH pięć osób nie pije
dwóch górników, dwóch hutników i święta Barbara na górze

W holu budynku A-0 jest pomnik Staszica z książką. Legenda mówi, że jeżeli dziewica wstąpi na AGH Staszic przewraca stronę w książce.
Jak widać już ją zrezygnowany odłożył
Inna legenda mówi, że jak dziewica AGH ukończy, górnik przed wejściem światełko w lampce zapali.
Ale to się jeszcze nie zdarzyło.

Moi wykładowcy często wspominali swojego dziekana (którego nazwisko niestety w mej pamięci się nie utrzymało. Był to człowiek wyjątkowo specyficzny. Jako dziekan zaprosił kilku studentów (w tym swojego syna) żeby sprawdzić ich postępy w nauce. Po czym synowi wyrwał indeks sycząc "Ty sk..synu, w domu ci rady nie daję, ale tu cię na urlop wyślę"

Kolejna legenda (opowiadana przez naszych geotechników). Za komuny torebek foliowych jako takich ogólnodostępnych nie było, a próbki gruntów trzeba było gdzieś przechowywać, żeby nie wyschły. Ktoś więc wpadł na genialny pomysł, aby wkładać je do prezerwatyw.
Poszło więc dwóch młodych asystentów do apteki gdzie jeden rzucił farmaceutce: 100 paczek prezerwatyw poproszę
A drugi by ją dobić dodał: Na fakturę na AGH.

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

Aleister
I jeszcze poflooduje.

Prof X był w czasie studiów mojego ojca dziekanem na wydziale mechanicznym Polibudy Krakowskiej
Jednocześnie był kierownikiem katedry.

Jako kierownik katedry składa dziekanowi zapotrzebowanie na żarówki, jako dziekan uwalał je ze względu na brak funduszy

--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu

elfeczka
elfeczka - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Apropos dziewic i politechnik - w Gliwicach pod jednym wydziałów PolŚl stoi czołg. Ten z kolei ma wystrzelić.

Na mnie nie patrzcie - ja mężatka.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Temid - Superbojownik · przed dinozaurami
Witam
nawiązując do wątku Aleistera... identyczna rzecz zdarzyła się na Wydziale Prawa UJ... tylko że mimo absurdalnego wydźwięku cała sprawa ma głębokie uzasadnienie - dopiero odmowa Dziekana dawała Kierownikowi katedry prawo odwołania się do Rektora...a wówczas ewentualny zakup obciążał nie środki Wydziału ale ogólnouniwersyteckie...
ale miało być śmiesznie - zasłyszane od znajomych z UŚ
któraś Gmina Wyznaniowa (Żydowska? Prawosławna? ale to bez znaczenia) zwróciła się o zwrot jednego z budynków zajmowanych przez Uniwersytet. Na naradę w tej sprawie zaproszono Profesora X - specjalistę od prawa cywilnego. Ten omawia kwestię ewentualnej mozliwości powództwa o zasiedzenie. Omawiając kwestie formalne zaznacza, iż Uniwersytetowi nie można przypisać tzw DORREJ WIARY*... na co z sali oburzony głos "Jak to? Przecież jesteśmy Katolikami!!!"
* dobra wiara - usprawiedliwione okolicznościami przekonanie że jest się właścicielem rzeczy

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Issue_ - Superbojownik · przed dinozaurami
Ja słyszałem taką historię:

Było 3-ech studentów, którzy b. dobrze się uczyli. Pewnego razu przed egzaminem postanowili olać wszystko i pojechali do innego miasta się zabawić. Na egzamin oczywiście nie zdążyli. Poszli do wykładowcy i mówią mu, że byli w innym mieście aby zobaczyć jak tam się uczą etc. ,że w drodze powrotnej przebili koło i dlatego nie przyjechali. Wykładowca powiedział im, że będą pisać na następny dzień. Jak przyszli to posadził każdego w innej sali, i dał im kartki z pytaniami. Pierwsze pytanie było banalne za 5% a drugie za 95% brzmiało: "Które koło?"

Słyszałem to już dawno i nie pamiętam wszystkich szczegółów.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Momotoro - Superbojownik · przed dinozaurami
czołg stoi w Gliwicach ale nie koło Politechniki ale koło Policji

--
Jak daleko nie pojedziesz benzyna na pewno się skończy:)

migajek
migajek - Superbojownik · przed dinozaurami
znajomy opowiadał:

w trakcie egzaminu, pani profesor (lub też doktor), załamana brakiem wiedzy studentów, zaproponowała, że zada pytanie - i jeśli ktoś się zgłosi "na ochotnika", dostanie ocenę wyższą o 1 stopień i może wyjść z sali.
Gdy tylko dokończyła pytanie, znajomy [znajomego ;)] wyrwał się do odpowiedzi.
[Prof] - Słucham, niech pan mówi.
[Kolega] - Nie mam pojęcia, nie wiem nic o tym. Poproszę 3 i wychodzę ....

--
The user you're trying to reach is currently unavailable. Please DO NOT try again later ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Momotoro - Superbojownik · przed dinozaurami
Jest u nas na wydziale wykładowca od tzw. kresek (geometrii wykreślnej). Jest on dość upierdliwy, czepialski itp. Kilku studentów sie wkurzyło na niego i sztachetą czy też znakiem (w zależności od wersji) wybiło mu szybę w samochodzie. Przy drzwiach zostawili kartkę z napisem "Punkt przebicia"

--
Jak daleko nie pojedziesz benzyna na pewno się skończy:)

Marceli
Marceli - Superbojownik · przed dinozaurami
Jak sójka z kawką na uczelnie leciały...

Czas - I rok studiów, październik, trzeci tydzień zajęć. UAM
Wszyscy już wybrali sobie formę w jakiej chcą czynnie spędzać czas przeznaczony na naukę (czytaj WF). Traf chciał, że moje zajęcia (piłka nożna) odbywały się kilka kilometrów od sal wykładowych - co powodowało, że musieliśmy się nieco wcześniej ewakuować - żeby zdążyć na naszą ulubioną "Poetykę". A MPK w Poznaniu - dość często jeździ jak im się podoba. Pamiętnego dnia, coś się jednak nie podobało i ku naszej uciesze spóźniliśmy się na zajęcia. Wykładowca nie był z tego powodu tak zadowolony jak my. Po przekroczeniu progu sali pani magister [M] zaczęła zadawać - w celu przeprowadzenia wywiadu środowiskowego - mnie [J] i mojemu koledze [K] niewygodne pytania:

M - dlaczego się panowie spóźnili?!
J - mieliśmy zajęcia na TKKF -ie
M - no i co z tego?
K - zajęcia kończyły się w momencie rozpoczęcia obecnych. Mimo wcześniejszego zwolnienia przez awarię MPK nie udał sie nam dotrzeć na czas.
M - to znaczy?
J - dwa autobusy wypadły z trasy
M - aha...
chwila przerwy
M - proszę o podanie panów nazwisk.
J - KAWKA
K - SÓJKA

Pani magister wpada w konsternację

M - proszę powtórzyć...
K - SÓJKA
J - KAWKA
M - eeee.... to że sobie panowie pozwolili na spóźnienie nie upoważnia panów do robienia sobie ze mnie głupich żartów! Nazwiska!
J (pokornie) KAWKA
K (jeszcze pokorniej) SÓJKA
M - Skandal! Indeksy, albo legitymacje panów poproszę!

Wyjmujemy i dajemy czując w kościach, że zaraz będzie niezła zabawa... M wpada w delikatnie mówiąc "zawieszkę" ( karpik rzekłbym)

M (pokornie) ja bardzo panów przepraszam... ja nie wiedziałam... bardzo mi przykro...


I dzięki temu miałem spokój do końca roku

--
Za Lechem przemierzamy cały świat...

kirk
kirk - Superbojownik · przed dinozaurami
1. Opowiadał nam doktor od Analizy, o swoim znajomym z pracy, który miał przyjemność z jednym ze studentów taką rozmowę przeprowadzić:
[z] - Jakie jest prawdopodobieństwo, że rzucając kostką do gry wypadnie szóstka?
[s] - 1
[z] - Doprawdy? Proszę rzucić kostką.
Rzut, wypada szóstka. Kolejny raz, też szóstka. Trzeci rzut, to samo.
[z] - Proszę już iść dostaje pan 3 do indeksu.
I jak tu takiemu farciarzowi wytłumaczyć podstawy prawdopodobieństwa?

2. Ten sam doktor pokazał nam jak jeden student sprytnie rozwiązał równanie:
ctgx=3tgx
skreślił tgx i otrzymał piekny wynik
c=3

3. Kolejna historia zasłyszana kiedyś wśród wielu opowiadań, bardzo, bardzo dawno temu mówi o studentach, którzy mieli napisać pracę na temat "Czym jest ryzyko?". Jeden z nich oddał 5 pustych kartek, z tym że na pierwszej napisał "To jest właśnie ryzyko.". Podobno zdał.

kirk
kirk - Superbojownik · przed dinozaurami
:kirk no dobra o tej pierwszej opowieści zapomnijcie... nieuważny byłem

Finos
Finos - Superbojownik · przed dinozaurami
PWr
Sieci komputerowe.
Do laboratorium wchodzi admin w celu wykrycia przyczyny usterki w sieci i do jednego z studentow: Kto pana sieci uczy (tu patrzy wymownie na wykladowce) i kończy: to tak jak by pan chciał sie kochać z kobieta a kochal z facetem.

--
A mi to rybka!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Legenda z mojej uczelni (a do prywatnej warszawskiej chodzę. Chodkowska sie zowie). Ponoć stary prof który prowadził prawo rzymskie dostał propozycję od studentki która chciała sie umówić na "zaliczenie" podczas egzaminu. Odpowiedział jej, że jakby miał dwadzieścia lat mniej to by sie zgodził i z rozbrajającym uśmiechem sie spytał czy umie czy nie.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
naumek87 - Superbojownik · przed dinozaurami
Polibuda Poznańska. Egz.

Egzamin ustny wchodzi 2 zdających.
Dr do Zdającego_1.
- Czy mógłby Pan opisać.... (nie pamiętam o co się zapytał)?
Z_1: No więc......
Doktor uzupełnił jego wypowiedź po czym zadaje pytanie do.... Zdającego_1:
- No dobrze a co Pan może powiedzieć o wskaźnikach?
Z_1: (Odp)
Doktor po chwili namysłu.
- No dobrze. Pan ( Zdający_2) się tutaj trochę lepiej orientuje. A Pana (Zdający_1) zapraszam na drugi termin...

Skleroza nie boli

--
Wypijmy za to ze na świecie nie ma takiej rzeczy za którą nie moglibysmy wypić:) I to jest piękne:)

gniewborsuczy
Ja słyszałem historię podawaną jako autentyk od nas z wydziału ( prawo na uw ), ale czy to prawda i czy od nas nie gwarantuję.

Bohaterem rzekomo dr P.

Przyszedł do niego student drugi termin zdawać, a jako że dr P. znany jest ze swojego zamiłowania do trunków wyskokowych ( głównie z integracyjnych wyjazdów wydziałowych ) egzaminowany od razu po wejściu postawił na stole 3 flaszki wódki mówiąc: 3 za 3. Na co dr P chowajac jedna pod stol mowi: 2 za 2...

bartosz_k
na pierwszym roku miałem przyjemność spotkać prof. Malinowskiego (historia starożytna ziem polskich). człek ten popełnił w życiu jedną książkę (bodaj było to w latach 50-tych) i od tamtej pory wymagał znajomości tejże na egzaminie. Pytania niekiedy były bardzo dziwne (typu na której stronie jest taki to a taki obrazek!!) więc "Malina" stał się dla niektórych murem nie do przeskoczenia... to dzięki temu był "Killerem Roku" i pamiętam, że z tego powodu otrzymał nóż wbity w deskę jako prezent od braci studenckiej wdziecznej za jego wkład w naszą edukację...

stoimy też kiedyś po wykładzie u "Maliny" i nagle koleś wypala do niego:
- Panie magistrze! Kiedy termin egzaminu???
na co "Malina" podaje mu dłoń, spogląda w oczy i mówi przez zęby:
- Ty już lepiej mów do mnie "Tadziu"!
koleś egzamin oblał...


mieliśmy też dziekana. Zmarło mu się kiedy byliśmy na drugim roku. Dusza człowiek. Lubił zajrzeć do kielonka i dlatego na wykładach przerwy co 30 minut były ale później to i wykład mu szedł lżej.

kiedyś na egzamin do niego wpada student:
pierwsze pytanie - karpik
drugie pytanie - karpik
trzecie - karpik
profesor stara się wyciągnąć cokolwiek z klienta... nic i nagle pada:
- Panie profesorze! Wszystkim pan zadaje po trzy pytania, a mi już ósme...
koleś załatwił poprawkę dla całego roku... ale i po wisiał sobie za oknem za to sesese (mi się upiekło bo byłem zwolniony za aktywność ale w wystawianiu klienta za okno pomagałem)... a żeby nie było, że "narażaliśmy czyjeś życie" to tylko napiszę, że klient zwisał z okna na parterze ale był święcie przekonany, że jest minimum na drugim piętrze....

Forum > Kawały Mięsne > Zbieram legendy studenckie
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj