Stoimy dzisiaj z kuplem na "dywaniku" u szefa i słuchamy pełnometrażowego opie*dolu, ot takiego ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. Akurat zbliżaliśmy się do meritum, gdy szef stwierdził, "że jeszcze raz coś takiego i będę musiał wyciągnąć konsekwencje", (ogółem zwrot "wyciągnąć konsekwencje" pojawiał się dość często) gdy kumpel szepnął mi na ucho:
- czy On aby nie mówi "konsekwencja" na swojego wacka?...
--
nastąpił krytyczny wyjątek w module e#68946 - sygnatura użytkownika "fryglas" nie może być uwidoczniona.