Nałożyłem sobie kawałek wybornej karkówki, którą hołubiłem wcześniej, opiekałem ze wszystkich stron, polewałem piwkiem, przyprawiałem jak umiałem najlepiej - i przystąpiłem do konsumpcji.
Pech chciał, że trąciłem talerz łokciem i całość wylądowała na deskach werandy, która nieco piachu na sobie miała.
Szybko go podniosłem (zgodnie z zasadą, że jak coś krótko leżało na ziemi, to nie mogło się za bardzo ubrudzić), otrzepałem z piasku i zamierzałem skonsumować, co spotkało się z głeboką dezprobatą Pań siedzących przy stole ... ale ja miałem na niego taką ochotę ! Po prostu był mój !
Z opresji wyratował mnie mój przyjaciel Michał :
- Misiek. Jedz ! Co ty się przejmujesz, że w piachu leżało? Tysiące gołębi nie może się mylić !
Pech chciał, że trąciłem talerz łokciem i całość wylądowała na deskach werandy, która nieco piachu na sobie miała.
Szybko go podniosłem (zgodnie z zasadą, że jak coś krótko leżało na ziemi, to nie mogło się za bardzo ubrudzić), otrzepałem z piasku i zamierzałem skonsumować, co spotkało się z głeboką dezprobatą Pań siedzących przy stole ... ale ja miałem na niego taką ochotę ! Po prostu był mój !
Z opresji wyratował mnie mój przyjaciel Michał :
- Misiek. Jedz ! Co ty się przejmujesz, że w piachu leżało? Tysiące gołębi nie może się mylić !
--