Kaszuby zaczynają się na Helu, a kończą w Pucku... Dlatego tez kuchnia kaszubska obfituje w ryby (wlasciwie, niewiele jest poza rybami); nie są to może szczególnie wyrafinowane dania, ale na kazdy rodzaj ryby jest co najmniej kilka przepisów, więc jest tego trochę. Podaję tutaj przepisik na jedno moich ulubionych dań kaszubskich: kralczi (solona ryba). Potrzebujemy do tego:
- świeże ryby, najlepiej żywe (najlepiej węgorz lub łosoś, od biedy może być pstrąg, koniecznie słonowodny)
- zalewa
- ziemniaki
Jak widać, najbardziej problematyczną sprawą jest tu ryba - musi być z zaufanego źródła oraz świeża. Najlepiej żeby była duża (chude ryby gorzej smakują). Jeśli już mamy rybkę, przygotowanie jest banalne:
Ryba
- wypatrosić (jeśli cała )
- w misce (najlepiej krzemionkowej) wypatroszoną rybę wrzucić w sól kamienną (ok. 2kg soli na 1kg ryby). Węgorze całe, łososie oraz pstrągi można pokroić w spore płaty
- po 2 (łososie) do 5 dni (węgorze) trzymać w soli w chłodnym i ciemnym miejscu
Zalewa:
jest to woda z octem (pół na pół) z dodatkiem kilku małych cebul pokrojonych w talarki, posolona i doprawiona czarnym pieprzem (duuuużo); zostawiamy na 15min. aby się tylko trochę przegryzło
Ziemniaki ugotowane w mundurkach.
Jak się je? Opłuczoną rybę kroimy (węgorze w dzwonki, łosoś w płaty) i w takiej postaci stawiamy na stół. Na stole kładziemy także garnek z ziemniakami oraz miseczkę z pływającą cebulą w zalewie. Domownicy sami sobie obierają dymiace ziemniaki oraz kroją płaty/dzwonki na mniejsze porcje. Kawałek ziemniaka nabijamy na widelec, moczy się w zalewie, nabija się kawałek ryby i ... Wariancje zresztą są dowolne.
Starzy Kaszubi mówią, że ryb nie soli się gdy są śliwki. Jeśli śliwki pojawią się na drzewach to solenie ryb jest niewskazane, aż do ich opadnięcia (śliwek, nie ryb). I jak na stare porzekadło, coś w tym jest...
PS. Kaszuby teoretycznie sięgają aż do Kartuz (sic!!), ale można powiedzieć że "rolnicze" Kaszuby są zupełnie inne niż "nadmorskie". Te prawdziwsze wiadomo gdzie są...
- świeże ryby, najlepiej żywe (najlepiej węgorz lub łosoś, od biedy może być pstrąg, koniecznie słonowodny)
- zalewa
- ziemniaki
Jak widać, najbardziej problematyczną sprawą jest tu ryba - musi być z zaufanego źródła oraz świeża. Najlepiej żeby była duża (chude ryby gorzej smakują). Jeśli już mamy rybkę, przygotowanie jest banalne:
Ryba
- wypatrosić (jeśli cała )
- w misce (najlepiej krzemionkowej) wypatroszoną rybę wrzucić w sól kamienną (ok. 2kg soli na 1kg ryby). Węgorze całe, łososie oraz pstrągi można pokroić w spore płaty
- po 2 (łososie) do 5 dni (węgorze) trzymać w soli w chłodnym i ciemnym miejscu
Zalewa:
jest to woda z octem (pół na pół) z dodatkiem kilku małych cebul pokrojonych w talarki, posolona i doprawiona czarnym pieprzem (duuuużo); zostawiamy na 15min. aby się tylko trochę przegryzło
Ziemniaki ugotowane w mundurkach.
Jak się je? Opłuczoną rybę kroimy (węgorze w dzwonki, łosoś w płaty) i w takiej postaci stawiamy na stół. Na stole kładziemy także garnek z ziemniakami oraz miseczkę z pływającą cebulą w zalewie. Domownicy sami sobie obierają dymiace ziemniaki oraz kroją płaty/dzwonki na mniejsze porcje. Kawałek ziemniaka nabijamy na widelec, moczy się w zalewie, nabija się kawałek ryby i ... Wariancje zresztą są dowolne.
Starzy Kaszubi mówią, że ryb nie soli się gdy są śliwki. Jeśli śliwki pojawią się na drzewach to solenie ryb jest niewskazane, aż do ich opadnięcia (śliwek, nie ryb). I jak na stare porzekadło, coś w tym jest...
PS. Kaszuby teoretycznie sięgają aż do Kartuz (sic!!), ale można powiedzieć że "rolnicze" Kaszuby są zupełnie inne niż "nadmorskie". Te prawdziwsze wiadomo gdzie są...
--
Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!