Idą święta a wraz z nimi zbliza się nieśmiertelny karp. Jest on niedoceniany a to naprawdę pyszna ryba. Jednak nie dziwię się nikomu, kto jadł klasycznego karpia w panierce że w temacie karpi odczuwa nudę

3 małe karpie
mleko
cytryna
masło
oliwa
mąka
kapary
pół kilo pieczarek
duża cebula
mały kubeczek śmietany
chrzan
biały pieprz
rozmaryn

Może to okrutne, ale im świeższy tym lepszy. Dlatego pomysł z męczeniem nieszczęsnej ryby w wannie nie jest bezzasadny. Nie polecam jednak tych wymęczonych supermarketowych stworzeń, lepiej udać sie bezpośredno do hodowcy i zakupić nieduże, a więc młode rybki. Następnie należy je ukatrupić, wypatroszyć, pokroić w dzwonka, zalać mlekiem i sokiem z cytryny i wstawić na noc do lodówki
rano karpika należy osuszyc, posolić, popieprzyć, obsypać rozmarynem (ale tylko szczyptę ze szczypty) bardzo cienko obtoczyć w mące i osmażyc. Osmażoną rybkę wsadzic w brytfance do piekarnika i przystąpić do robienia sosu.
Na maśle usmażyć cebulę i grzyby, kiedy będą rumiane dodać śmietanę i chrzan (duuużo). Mieszać to razem. Pod sam koniec dodać kapary. Jeśli kto chce można dać też świeżą natkę piertruszki. Wlewamy sos do brytfanki i bełtamy z rybą zostawiając razem w cieple na około pięciu minut razem

ee tam nieśmiertelnyw mojej rodzinie już dawno śmiertelny jakos nikt go już nie trawino może dla tradycji kawałek się znajdzie pieczonego ze sliwkami, ale nigdy nie ma na niego amatorów

"kto jadł klasycznego karpia w panierce "szczerze mówiąc nigdy nie jadłam karpia w panierce a klasycznie to jak najbardziej w galarecie

Wyprobuje!
Mnie sie tam karp jakos nie znudzil. Lubie i w galarecie i smazonego.

Chociaż od dwóch lat moje podniebienie zakochane jest w amurach, które są delikatniejsze i chudsze od karpi, to jednak klasyczny karp jest moim faworytem. Bez żadnych udziwnień - po prostu sam karpik z cebulką. Mniam!

Już czekam na święta! Oj pojjem tyle karpia, że mi skrzela wyrosną