A ja robię ciut inaczej i też jest dobre - polecam!!
Mianowicie- zamiast płatów lazaniowych robię nalesniki - takie zwykłe, tylko ciuteczkę grubsze. Potem robi dwa farsze - jeden jak do spagetti po bolońsku (mięso mielone+sosik ze słoiczka albo torebki
), a drugi z drobno krojonych pieczarek i cebuli przesmażonych razem na patelni ze sporą ilocią pieprzu. Z innych niezbędnych składników - ser żółty miękki tarty, najlepsza mozzarella (może byc "alternatywna" ważne żeby się dobrze topił i było go dużo) i oregano suszone.
W okrągłym naczyniu żaroodpornym układam najgrubszego nalesnika na spód, na to sos boloński, grubo ser,oregano,nalesnik,pieczarki,nalesnik,sos bolonski itd. do wyczerpania składników. Na górę warstwa sosu bolońskiego i mega gruba warstwa sera. No i oregano
Im więcej sera, tym lepsze wychodzi.
Piec w 150-180 stopniach przez około 1 godzinę. Jakby się za bardzo przypiekał ser, to oczywicie zmniejszyc temperaturę i przykryc.
Wychodzi naprawdę pyszne, wolę to dużo bardziej od tradycyjnej lazanii. Oczywicie farsze można dawac w zależnosci od gustu, wegetarianskie, szpinakowe i inne, ale to jest wypróbowane, wiec ja nie eksperymentuje.