Mając wieloletnie doświadczenie w kuchennych zmaganiach, oprócz przepisów wymagających spędzenia całego dnia w kuchni, opracowałam na własny uzytek kanon potraw dla leniwych i/lub zapracowanych. Nie są to potrawy pięciominutowe, czasem przygotowanie zajmuje dwa dni, ale przy minimalnej pracochłonności własnej. Dziś pierwszy z nich.
Do tej potrawy będziemy potrzebować łososia. Na każdą osobę taki plaster bez ości i skóry wielkości damskiej dłoni. Dalej proporcje na jeden kawałek. Sos sojowy4 zupne łyżki i jednen z trzech składników (wg gustu): czosnek 2 ząbki, świeży imbir płaska łyżeczka startego, papryczka chili posiekana bez pestek - ilość wg uznania. Z podanych składników przyrządzamy marynatę (https://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=32&i=2465&t=2465 ), łosoś powinien poleżeć od 3 do 24 godzin. Na pół godziny przed kolacją nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, ja wykładam łososia do takiego naczynia (20zł w auchanie) co przypomina brytfankę i ma ruszt. Dla leniwych porada - wnętrze blaszki wyłożyć folią alu, to nie trzeba będzie myć. I teraz 15 minut pod folią i 5-10 bez. Koniec. W każdej wersji można posypać dużą ilością pietruszki i skropić cytryną lub limonką.

osiołkowi w żłobie dano z tych skladników dodatkowych nie wiedziałabym co wybraćwszystko mi się podoba

mmmm. łosoś