No to tak. Potrzebujemy najsamprzód kilim śwince zrobić. (Później zjedlim, ale o tym za chwilę. )
Jak już ją KILIM, to wtenczas rozbebeszamy ją na atomy (chciałem przysłodzić jak Makłowicz ale coś słabo poszło) i przygotowujemy:
01. Smalec.
02. Skwarki.
03. Boczek wędzony.
04. Kiełbaskę.
Tera idziemy do sąsiada celem zaje*bania mu z ogródka następujących rzeczy:
05. Jabłka jakie se tam chłopina ma najkwaśniejsze.
06. Cebuli kilka sztuk.
Ponadto należy zaopatrzyć się w przyprawy (wedle gustu):
sól, pieprz, majeranek, bazylia, oregano, et cetera...
Jak już wszystko przyorganizowane, to możemy zaczynać!
Do gara wrzucamy smalec i niech się na wolnem ogniu pichci i roztapia.
W tak zwanym "międzyczasie" wrzucamy na patelkę posiekaną cebulę, a jak się zarumieni na brązowo, to ŚMIG ją do gara ze smalcem.
Później boczek w kosteczkę na patelkę również i zaiste po podsmażeniu SZYT do gara.
To samo robimy z kiełbasą.
Do gara dodajemy tera dużo przypraw. Ale to już rzecz gustu. Ja wrzucam te, co podałem.
Na koniec ścieramy japka kwaśne na tarce (na drobnej celem miazgi uzyskania) i SRU do gara. (Jabłek nie podsmażać na patelce! )
Zawartość gara mieszamy i podgotowujemy (aż se pobulka chwilę). Zdejmujemy z ognia i jak ostygnie cokolwiek, to przelewamy do dużego słoika. Słoik szczelnie zakręcamy i najlepiej wrzucić go do wanny z zimną wodą. Jak se postoi w takowej z 15 minet, to nim telepiemy i stawiamy na wieczku. I tak co piętnaście minet. Zagwarantuje to równomierne wymieszanie składników podczas zastygania smalcu. Chyba, że ktoś se nie chce telepać i chłodzić we wannie, to wtedy uzyska składniki na dole słoika, a smalec na górze. Ja to se tak nie lubię.
No i jeszcze mój patent osobisty. Bo jedni to lubią jak te składniki są w kawałkach do gryzienia, ale wtedy trza się chędożyć z krojeniem na drobne kawałki. Ja to robię tak, że po podsmażeniu (skwarki, cebula, kiełbasa, boczek) mielę to w maszynce do mielenia mięsa i dopiero aplikuje do gara ze smalcem. Wtedy jest zajebiście, bo taka fajna, jednolita masa się robi i lepiej się toto wszystko mięsza ze sobą.
To tyle. Jak se coś przypomnę jeszcze co do tego przepisu, to dorzucę w komentarzach.