Po partyzancku, bo współautorem dzieła jest niejaki Partyzant. Ryba niewiarygodnie prosta w przygotowaniu i niewiarygodnie pyszna. Nie jestem w stanie podać dokładnych proporcji, bo nie ryby bywają różnej wielkości.

tuszka dorsza
gruba, morska sól
kolendra
limonka
chili
bazylia tajska
por
czerwona cebula
oliwa z oliwek

Z soli, drobno posiekanej chili, soku z połowy limonki, czosnku, oliwy i kolendry utrzeć pastę i natrzeć nią dokładnie rybę od zewnątrz i od środka. Pozostałą połowę limonki obrać ze skóry, pokroić w plastry. Pora i cebulę również na plasterki. Do tuszki napchać tyle warzyw i bazylii ile wlezie, resztę położyć na rybie. Zapiekać w naczyniu żaroodpornym w 180*, aż się ryba upiecze (zależnie od wielkości od pół godziny do 45 minut)
Ja zjadłam z ryżem basmati i sałatą z ruszpunki, rukoli i pomarańczy z czerwoną cebulą

--