Czulent warzywny.
Bo nie miałam pomysłu na obiad. No to wzięłam:
- ziemniaki
- marchew
- brokuła
- gałązkę oregano (mrożoną)
- listek masła
- sól
- śmietanę
- serek topiony
- ząbek czosnku
- biały pieprz
Warzywka w proporcji tyle samo ziemniaków, co marchewki i brokułów razem. Nieduże ziemniaki obrałam, podzieliłam na ćwiartki. Oskrobaną marchew pokroiłam na dosyć grube plastry, brokuła na różyczki. Warzywa wrzuciłam w rękaw do gotowania, posoliłam, dodałam oregano, na wierzch położyłam plasterek masła, zamknęłam rękaw i do piekarnika, na godzinę na 125 stopni. W tym czasie zajęłam się sosem: łyżka masła, dwie łyżki śmietany, dwie łyżki topionego sera (bez dodatków), nieduży ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę powędrowały do rondelka, roztrzepane trzepaczką na wolnym ogniu i doprawione solą i pieprzem nabrały kremowej konsystencji. Warzywka po godzinie były jeszcze twardawe, zostały odwrócone i dostały szansę na kolejne pół godziny, tym razem na 150 stopni.
Doszły. Pachniały bosko. Polane serowym sosem zniknęły bardzo szybko.
Bo nie miałam pomysłu na obiad. No to wzięłam:
- ziemniaki
- marchew
- brokuła
- gałązkę oregano (mrożoną)
- listek masła
- sól
- śmietanę
- serek topiony
- ząbek czosnku
- biały pieprz
Warzywka w proporcji tyle samo ziemniaków, co marchewki i brokułów razem. Nieduże ziemniaki obrałam, podzieliłam na ćwiartki. Oskrobaną marchew pokroiłam na dosyć grube plastry, brokuła na różyczki. Warzywa wrzuciłam w rękaw do gotowania, posoliłam, dodałam oregano, na wierzch położyłam plasterek masła, zamknęłam rękaw i do piekarnika, na godzinę na 125 stopni. W tym czasie zajęłam się sosem: łyżka masła, dwie łyżki śmietany, dwie łyżki topionego sera (bez dodatków), nieduży ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę powędrowały do rondelka, roztrzepane trzepaczką na wolnym ogniu i doprawione solą i pieprzem nabrały kremowej konsystencji. Warzywka po godzinie były jeszcze twardawe, zostały odwrócone i dostały szansę na kolejne pół godziny, tym razem na 150 stopni.
Doszły. Pachniały bosko. Polane serowym sosem zniknęły bardzo szybko.
--
Wolności słowa strzeż jak oka w głowie. Niech osieł pisze. Daj, niech się wypowie. Im gęściej będzie kazał, prawił, głosieł - tym rychlej poznasz, jaki z niego osieł.