:Yarzab chyba Tyranidzi
A to moje pierwsze wrażenia z gry.
Podoba mi się tryb kampanii, nie jest liniowa co ma pewien wpływ na rozgrywkę np. jeden z wątków wykonałem jako ostatni przez co mój dreadnaught pojawił się stosunkowo późno. Same bitwy, były dość wymagające... do czasu (gram na poziomie normal). Kiedy już podpakowałem moich bohaterów (tryb rpg jest dość ciekawie rozwiązany) mój dowódca sam jeden jest w stanie związać walką połowę armii. Z drugiej strony gdyby się zastanowić takie jest właśnie uniwersum Warhammera, potężni herosi w pojedynkę śmiejący się w twarz tabunom przeciwników oraz epickie walki z plugawymi herosami oponenta. Wracając do trybu rpg, w końcu można się skupiać na bohaterach (namiastka tego trybu pojawiła się w Dark Crusade) Za każdą misję dostajemy nowy artefakt a i podczas walki można trafić na coś interesującego. Umiejętności są dość ciekawe i poczułem to uczucie znane z rpg "jeszcze 2 levele i w końcu będę mógł założyć ten pancerz terminatora"
Grafika jest na wysokim poziomie choć pewnie przez brak aktywnej pauzy nie mam w zwyczaju stopowania rozgrywki i podziwiania przelatujących pocisków i fruwających ciał. Bardzo podobał mi się dźwięk, aria eksplozji, komunikatów marines, powrzaskiwania chłopakuff a to wszystko podkreślone epicką muzyka... miodzio
Tyle z moich małych uciech a teraz czas na utyskiwania:
Rozgrywka polega niemal na tym samym, desant dojście do punktu na mapie zabicie bossa, zgarniecie nagrody. Czasem pojawiają się wątki poboczne (przejmij świątynie, uratuj okrążonego sojusznika) jednak nie zmienia to faktu że większość misji jest na jedno kopyto. Kolejna rzecz, mapy zdarza się ze kolejne misje rozgrywają się w tym samym miejscu. Startujesz niemal w tym samym miejscu co poprzednio, i masz zabić np karnifeksa w miejscu gdzie 3 misje temu siedzial orkowy warboss. Do tego mimo monumentalnego klimatu całej gry lokacje są przyciasne, mój rekord w prędkości zakończenia misji to ok 4 minuty.
Ostatnią rzeczą jest szczerze znienawidzony przeze mnie windows live. Nie przypuszczałem, że znam aż tyle przekleństw. Histora w dużym skrócie: do instalacji i samej gry potrzebne są 2 konta, jedno na Steam, drugie Windows Live. Nigdy wcześniej nie były mi potrzebne więc w swojej naiwności założyłem i szczerze podałem swoje dane. Okazało się ze windows live nie obsługuje krajów 3 świata z Polską na czele (czytałem na internecie, że polacy podają jako swój adres Polską Ambasadę w Londynie) i nie mogę grać przez internet. Nie mam najmniejszego pojęcia jak zmienić te dane bez zakładania nowego konta (nie znalazłem również możliwości skasowania tego konta) dodatkowo spędziłem kilkanaście godzin gry na innym komputerze niż zazwyczaj po czym okazało się ze przeniesienie katalogu z zapisanymi grami nie wystarczy bo save są przypisane do konta windows live.
Ehh troszkę się rozpisałem. Wnioski są takie: gra mi się podobała, mimo "oczojebnego" schematu idź do punktu A, zabij potwora B pojedyki są bardzo efektowne (szczególnie z rojem tyranidów) a zdobycie legendarnego ciężkiego boltera czy pancerza terminatorów cieszy jeszcze bardziej.
Jedyną rzeczą, która doprowadziła mnie do białej gorączki był Windows Live, przez który poczułem się po części oszukany. Płacę za grę, która nie pozwala mi na walkę przez internet tylko dlatego, że Bill Gates i ferajna postanowili stworzyć portal społecznościowy dla wybranych graczy