Mam babcie w szpitalu. Nie byle jakim szpitalu - w Specjalistycznym Szpitalu im. Zeromskiego w Krakowie
Dzwonie do mamy, pytam o babcie.
Z babcia ok - slysze - opowiem Ci o szpitalu.
Streszcze opowiesc w najwazniejszych punktach :
- kaloryfery wrzace, mozna zemdlec, za to w kranie, na sali, nie ma cieplej wody
- do szpitala nalezy przyniesc swoj talerz, lyzke, widelec, recznik, pidzame, mydlo, szampon (niewazna cena) itd
- do szpitala nalezy przyniesc swoj PAPIER TOALETOWY (!)
- pielegniarka przyniosla jeden termometr na sale ( 6 osob ) i prosila zeby nie potluc, bo to JEDYNY.
Dzwonie do corki - studiuje w Krakowie - i jej opowiadam historie slyszana od jej babci, pytajac, czy to mozliwe. Corka wynajmuje mieszkanie razem ze studentkami pielegniarstwa.
-to jeszcze nic, powiem ci, co mowily pielegniarki - mowi corka
Streszczenie jej opowiesci :
Na sali lezy kilkoro pacjentow obloznie chorych. Codziennie trzeba ich calych umyc. Robia to praktykantki - kolezanki corki. Na kazdego pacjenta powinny co dzien przypadac 2 nowe gabki do mycia. Jedna myje sie twarz, druga reszte. Nie ma gabek. Czasami nie ma nawet jednej na pacjenta. Myje sie jednego, twarz, plecy, tylek... Potem myje sie gabke, i idzie sie myc nastepnego... twarz, plecy, tylek. Nie mozna umyc najpierw samych twarzy, zeby sie pacjenci nie zorientowali, zeby nie zaczeli podejrzewac, ze cos nie tak z gabkami.
Dla mnie to jest trzeci swiat, a nawet gorzej. Mialem watpliwa przyjemnosc odwiedzenia izby przyjec w szpitalu w Belize City, w Belize - maciupki, biedny, karaibski kraik w Ameryce Srodkowej, sasiad Gwatemali i Meksyku.
Tam byl papier toaletowy.
Dzwonie do mamy, pytam o babcie.
Z babcia ok - slysze - opowiem Ci o szpitalu.
Streszcze opowiesc w najwazniejszych punktach :
- kaloryfery wrzace, mozna zemdlec, za to w kranie, na sali, nie ma cieplej wody
- do szpitala nalezy przyniesc swoj talerz, lyzke, widelec, recznik, pidzame, mydlo, szampon (niewazna cena) itd
- do szpitala nalezy przyniesc swoj PAPIER TOALETOWY (!)
- pielegniarka przyniosla jeden termometr na sale ( 6 osob ) i prosila zeby nie potluc, bo to JEDYNY.
Dzwonie do corki - studiuje w Krakowie - i jej opowiadam historie slyszana od jej babci, pytajac, czy to mozliwe. Corka wynajmuje mieszkanie razem ze studentkami pielegniarstwa.
-to jeszcze nic, powiem ci, co mowily pielegniarki - mowi corka
Streszczenie jej opowiesci :
Na sali lezy kilkoro pacjentow obloznie chorych. Codziennie trzeba ich calych umyc. Robia to praktykantki - kolezanki corki. Na kazdego pacjenta powinny co dzien przypadac 2 nowe gabki do mycia. Jedna myje sie twarz, druga reszte. Nie ma gabek. Czasami nie ma nawet jednej na pacjenta. Myje sie jednego, twarz, plecy, tylek... Potem myje sie gabke, i idzie sie myc nastepnego... twarz, plecy, tylek. Nie mozna umyc najpierw samych twarzy, zeby sie pacjenci nie zorientowali, zeby nie zaczeli podejrzewac, ze cos nie tak z gabkami.
Dla mnie to jest trzeci swiat, a nawet gorzej. Mialem watpliwa przyjemnosc odwiedzenia izby przyjec w szpitalu w Belize City, w Belize - maciupki, biedny, karaibski kraik w Ameryce Srodkowej, sasiad Gwatemali i Meksyku.
Tam byl papier toaletowy.
--
Booo :)