...spiewal kiedys Kazimierz.
Dzis zamieszki dosiegnely Manchesteru. A tu pomieszkuje sobie jakis 7 latek. Miasto jak miasto-porownywalnie brzydkie do Lodzi. Dzialy sie czasem rozne cyrki, ale czlowiek nigdy do tego nie przypisywal uwagi.
Tymczasem dzis bylo inaczej; rano dostalem telefon od matki z zapytaniem czy wszystko ok. Pytalem ludzi w pracy czy cos sie dzieje, mowili, ze nic,cisza...no i kolo polodnia zaczelo cos sie dziac. Zaczelismy dostawac smsy od znajomych czy rodziny, ze to i tamto. Ruchu w pracy prawie wcale, a pracuje w jednym z wiekszych centow handlowych chyba w Europie.
Zaczelo sie w centrum i poszlo Salfordem.
W centrum Manu juz podobno coraz lepiej, Arndale Centre (centrum handlowe) zamkniete wczesniej. Deansgate tez (taka reprezentatywna ulica w centrum). Jubilerzy i inni wstawiaja plyty w w wystawy...
Salford to taka robotnicza dzielnica, ktora urosla w czasach bumu ekonomicznego, dzis mieszkaja tam glownie ludzie na benefitach i socjalach. Jak na tego typu dzielnice dzieje sie tam cos czesto, ale dzis bardziej. "Impreza" podobno sie rozkreca, a ja mieszkam od niej jakies 20 min spacerkiem i nie ukrywam, ze troche sie zaczynam martwic. U kumpla pod blokiem juz plona jakies samochody. Nie wspominajac o wlamaniach do sklepow itp.
Wracajac z pracy spotkalem kumpele, ktora przejezdzala ta okolica, wspomniala o sporych grupach ( ok 50 osob) szturmujacych rozne lokale i brykajacych po okolicy niszczac co napotkaja. W powietrzu tylko krazy helikopter.
Komisariat toz za rogiem, ale policja podobno sie nie wychyla- co innego mozna przeczytac na jej blogach czy stronach internetowych.
Relacje na zywo dziennikarzy mowia jeszcze cos innego.
Kurcze, troche nerwowki...motocykl zaparkowalem juz w salonie tak na wszelki wypadek. Niby okolica, w ktorej mieszkam spokojna, ale dystans od "imprezy" niedaleki. Osiedle ogrodzone, ale jak by chcieli wejsc to wejda, ale z drugiej strony po co by mieli isc w ta strone, jak tu nic nie ma?...oj...kotluje mi sie troche w glowce...
Jak to pisze to co chwile jakies syreny slychac. Glownie policja...
Nie polecam takich przezyc...
Tu link do kilku fotek, co sie dzieje w okolicy;
https://www.facebook.com/pages/Manchester-riot-updates-2011/265895516757731?sk=photos
Czesc pewnie bedziecie kojazyc z sieci. Te z Manu byly robione "kalkulatorem".
P.S; Konczac pisac ten tekst kolo mojego mieszkania na sygnale przejechalo kilka jednostek policji. Jechali w strone centrum mojej dzielnicy...no ladnie...komunikacja miejska podupada, wciaz gdzies slychac syreny !!
Dzis zamieszki dosiegnely Manchesteru. A tu pomieszkuje sobie jakis 7 latek. Miasto jak miasto-porownywalnie brzydkie do Lodzi. Dzialy sie czasem rozne cyrki, ale czlowiek nigdy do tego nie przypisywal uwagi.
Tymczasem dzis bylo inaczej; rano dostalem telefon od matki z zapytaniem czy wszystko ok. Pytalem ludzi w pracy czy cos sie dzieje, mowili, ze nic,cisza...no i kolo polodnia zaczelo cos sie dziac. Zaczelismy dostawac smsy od znajomych czy rodziny, ze to i tamto. Ruchu w pracy prawie wcale, a pracuje w jednym z wiekszych centow handlowych chyba w Europie.
Zaczelo sie w centrum i poszlo Salfordem.
W centrum Manu juz podobno coraz lepiej, Arndale Centre (centrum handlowe) zamkniete wczesniej. Deansgate tez (taka reprezentatywna ulica w centrum). Jubilerzy i inni wstawiaja plyty w w wystawy...
Salford to taka robotnicza dzielnica, ktora urosla w czasach bumu ekonomicznego, dzis mieszkaja tam glownie ludzie na benefitach i socjalach. Jak na tego typu dzielnice dzieje sie tam cos czesto, ale dzis bardziej. "Impreza" podobno sie rozkreca, a ja mieszkam od niej jakies 20 min spacerkiem i nie ukrywam, ze troche sie zaczynam martwic. U kumpla pod blokiem juz plona jakies samochody. Nie wspominajac o wlamaniach do sklepow itp.
Wracajac z pracy spotkalem kumpele, ktora przejezdzala ta okolica, wspomniala o sporych grupach ( ok 50 osob) szturmujacych rozne lokale i brykajacych po okolicy niszczac co napotkaja. W powietrzu tylko krazy helikopter.
Komisariat toz za rogiem, ale policja podobno sie nie wychyla- co innego mozna przeczytac na jej blogach czy stronach internetowych.
Relacje na zywo dziennikarzy mowia jeszcze cos innego.
Kurcze, troche nerwowki...motocykl zaparkowalem juz w salonie tak na wszelki wypadek. Niby okolica, w ktorej mieszkam spokojna, ale dystans od "imprezy" niedaleki. Osiedle ogrodzone, ale jak by chcieli wejsc to wejda, ale z drugiej strony po co by mieli isc w ta strone, jak tu nic nie ma?...oj...kotluje mi sie troche w glowce...
Jak to pisze to co chwile jakies syreny slychac. Glownie policja...
Nie polecam takich przezyc...
Tu link do kilku fotek, co sie dzieje w okolicy;
https://www.facebook.com/pages/Manchester-riot-updates-2011/265895516757731?sk=photos
Czesc pewnie bedziecie kojazyc z sieci. Te z Manu byly robione "kalkulatorem".
P.S; Konczac pisac ten tekst kolo mojego mieszkania na sygnale przejechalo kilka jednostek policji. Jechali w strone centrum mojej dzielnicy...no ladnie...komunikacja miejska podupada, wciaz gdzies slychac syreny !!
--
FXXK OFF !! I have enough friends...