Wiadomo z rodziną najlepiej na zdjęciach... No ale ostatnio nie miałem wyboru: gdzieś na początku grudnia landlord wykopał moją ciotkę z rodziną z domu (wliczając w to jej ciężarną córkę), chwilowo z racji tego że lato postanowili przyoszczędzić mieszkając w przyczepach kempingowych - zgodziłęm się aby jedną umieścili u mnie z ich najstarszym (22 lata) synem.
Ku@wa ale gość mnie wnerwia... Przed jego przyczepą puste butelki, ciągle zawiewa od niego trawą... ma dwójkę dzieci (na szczęście tylko okazyjnie u niego) z których jedno jest wybitnie niedorozwinięte i na dodatek dość agresywne w stosunku do mojego.
Tak po prostu wykopać go nie mogę, zwłaszcza przy świętach... ale normalnie kusi mnie straszliwie. Może napisać mały donos do mojego landlorda albo sfałszować list od tegoż mówiący żę przyczepę trzeba usunąć? Albo wprost do glin mówiąc że facet sadzi maryśkę w doniczkach?
Ku@wa ale gość mnie wnerwia... Przed jego przyczepą puste butelki, ciągle zawiewa od niego trawą... ma dwójkę dzieci (na szczęście tylko okazyjnie u niego) z których jedno jest wybitnie niedorozwinięte i na dodatek dość agresywne w stosunku do mojego.
Tak po prostu wykopać go nie mogę, zwłaszcza przy świętach... ale normalnie kusi mnie straszliwie. Może napisać mały donos do mojego landlorda albo sfałszować list od tegoż mówiący żę przyczepę trzeba usunąć? Albo wprost do glin mówiąc że facet sadzi maryśkę w doniczkach?
--
Spoglądanie w otchłań mam za zupełny idiotyzm. Na świecie jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej godnych tego, by w nie spoglądać. Jaskier, Pół wieku poezji