Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Wielopak Weekendowy CCCLXXXII

82 671  
366  
Dzisiaj poczytamy sobie o susłach, kotach, myszach, pająkach, muchach i niedźwiedziach. Jakoś tak ekologicznie dzisiaj.

Zabroniono tępienia gryzoni na własną rękę. Jednak pewnego dnia przyjechał chłop do urzędu i błaga:
- Pozwólcie wytępić parę susłów, żrą moje zboże na potęgę, nic mi z urodzaju nie zostanie!
- Najpierw musi pojechać tam nasz ekspert.
Pojechali, dojechali do wsi chłopa. Idą na pole. Już się do niego zbliżali, kiedy ekspert pyta chłopa:
- Ma pan jakąś broń?
- A co?
- Tam przy polu niedźwiedź stoi.
- No właśnie mówiłem, że susły mi na potęgę zboże wyżerają.

by Peppone

* * * * *

Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu.
Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy, a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes.
- Dżery is hia...

by oldbojek

* * * * *

W pewnej fabryce cementu po wielu skargach zainstalowano nowoczesny, drogi filtr. Skarg jednak nie ubywało. Prezes postanowił zejść "na produkcję" i pogadać z technicznymi:
- I jak się spisuje nowy filtr?
- Znakomicie, a jaki prosty w konserwacji! Żeby go wyczyścić, wystarczy wyjąć, wyjść na dwór i wytrzepać!

by Peppone

* * * * *

Na lekcji języka polskiego pani pyta Jasia:
- Jak nazywają się mieszkańcy Warszawy?
Jasiu rozeźlony:
- Zwariowała pani?! Skąd mam wiedzieć? Toż to półtora miliona luda...!!!

by sharkis

* * * * *

- Kelner! W moim talerzu jest mucha!
- Och nie, to nie mucha, to pająk.
- Pająk?! Żarty pan sobie stroi?!
- A, to woli szanowny pan w talerzu muchę?
- Nie chcę, ku*wa, much w talerzu!
- Od tego właśnie jest pająk.

by Rupertt

* * * * *

W pewnej szkole tresury psów stosowano następujące ćwiczenie: przed każdym psem kładziono plasterek kiełbasy. Pies nie mógł jej ruszyć bez komendy. Psiak, który wytrzymałby najdłużej, miał dostać nagrodę.
Zwycięzcą okazał się labrador, który przeszedł się wzdłuż całego rzędu, zjadł każdemu innemu psu kiełbasę sprzed nosa, po czym wrócił na własne miejsce i spokojnie czekał na komendę, aby zjeść swój plasterek.

by Peppone

* * * * *

Przychodzi facet do spożywczaka:
- Jest sok pomidorowy w litrowym kartonie?
- Jest. Proszę.
Facet płaci, wychodzi i zaraz przed sklepem wylewa sobie sok na głowę.
Następnego dnia sytuacja się powtarza. Zakup - wylewanie. Trzeciego i czwartego - to samo.
Piątego dnia koleś wchodzi do sklepu:
- Jest sok pomidorowy w litrowym kartonie?
- Nie ma. Ale mam ananasowy.
- Poproszę.
Gostek płaci, wychodzi przed sklep i wylewa sobie sok na głowę. Subiekt nie wytrzymuje, wybiega za facetem i pyta:
- Panie, po kiego pan tę chu*nię na głowę wylewa?!
- A co, masz pan POMIDOROWY?!

by Leszek_z_balkonu

* * * * *

Do jednego z więźniów zagląda zatroskany dyrektor.
- Martwi mnie, że nie ma pan żadnych odwiedzin. Nie ma pan krewnych albo przyjaciół?
- Mam, ale dobry pan Bóg wysłuchał moich modlitw... i wszyscy są już tu ze mną.

by sharkis

* * * * *

Idzie sobie ziomal przez miasto, zadowolony z życia, patrzy sobie na boki, gwiżdże, myśli:
- Tak, to MOJE miasto!
Wyskoczyło kilku dresów, spuścili mu łomot, uciekli. Ziomal siada, otrzepuje się z kurzu i wybitych zębów, myśląc:
- Tia... MOJE miasto, ale nie MOJA dzielnia...

by Peppone


A teraz zobaczmy, z czego śmialiśmy się 100 wielopaków temu:

- Czang Li, ciągle masz problemy z zaopatrzeniem?
- Och, Sian Czu, moja jadłodajnia stoi na skraju przepaści.
- Zrób jak ja. Gotuj gorzej.
- Gorzej?! Ale to przecież ostatni krok ku plajcie!
- A skąd. Ja tak zrobiłem i już po paru dniach moi klienci zaczęli na mnie wieszać psy.

by Bazyl3

* * * * *

- Poruczniku Rżewski!!! Wy jesteście tchórz i kawał chama! Wyzywam was na pojedynek!!!
- A ja się nie zgadzam na ten pojedynek!!!
- A to czemu?!
- Bo ze mnie tchórz i kawał chama!!!

by Misiek666

* * * * *

Lublin.
Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki, Oddział Ginekologiczno-Położniczy.
Mężczyzna nerwowo przemierza korytarz czekając na wiadomość od rodzącej właśnie żony. W pewnym momencie podchodzi do niego uśmiechnięta pielęgniarka i mówi:
- Urodziła się panu córeczka!
Mężczyzna patrzy na zegarek i zdziwiony mówi:
- Niesamowite! 11.30! Dokładnie 9 miesięcy! Co do minuty!
Po piętnastu minutach pielęgniarka znowu podchodzi do mężczyzny:
- Właśnie urodził się panu chłopczyk!!!
Mężczyzna popatrzył na zegarek. Pokiwał głową i z uśmiechem odpowiedział:
- Dobrze... Pójdę się przejść... Z tego co pamiętam, następny będzie za półtorej godziny...

by oldbojek


Kompletny Wielopak_weekendowy_CCLXXXII dokładnie tutaj.

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 381 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy! 
 

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!


Oglądany: 82671x | Okejek: 366 osób


Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało