Atak byl zapowiadany od kilku dni, we wszystkich mozliwych mediach. Sniezyca plus wiatr do 90 km/h.

Mowili wszedzie, coby wczoraj wczesniej wracac do domu, coby zakupy porobic, itd. Uparlem sie, ze w dokoncze pewna prace w robocie - snieg zaatakowal punkt trzecia zgodnie z zapowiedziami. Jechalem ponad 4 godziny do domu, normalnie niecala godzina.

Chyba bylem ostatni Koncowe cztery mile jechalem eskortowany przez plug z przodu i policje na sygnale z tylu - poza tym nikogo na drodze. To mi sie nawet podobalo

wieczorem, jak wrocilem, wygladalo to tak




rano juz ciut inaczej




okno w sypialni




budynek w ktorym mieszkam




autko zony




moje w garazu




okolica






nasypalo dwie stopy sniegu...



...na razie, bo sypie dalej
Dzisiaj wszelkie prace, szkoly, urzedy itd. odwolane. Trwa odgrzebywanie miasta i okolicy

Ponoc to najwiekszy snieg w Chicagolandzie od czterdziestu kilku lat

A nie mogliby w Lądku też?

Fajnie to wygląda

p.s. co to za autka posiadasz ?

gierary hir

Alfred, dwa Chevy - jeden Cobalt, drugie Impala - tanie i zdrowe

Hendrix, why...

Lanspost na dwa chevy

Pudło, :prątek, pudło

:tomasz35
A ja tak oglądałem te twoje zdjęcia...i nagle taka konkluzja: "To w Polsce tak zawiało? no nieźle" Aż potem zerknąłem na Twój profil i zrozumienie uderzyło mnie niczym potężny młot - mieszkasz w Chicago. (Wiem że pisałeś o iż "przejechałem 4 mile" i po tym mogłem się skapnąć że to nie w PL, ale jakoś mi to umknęło - ot taka zawiecha moja dzisiejsza)

:adasq zobacz sobie cykl "fotki na niedzielę" to też znienawidzisz "Jankesa".
i już zawsze będziesz wiedział skąd jest
z zazdrości

Adasq, gwoli scislosci to jakies 50 km na zachod od Chicago

Prondzik, lans na Chevy ?... nie rozsmieszaj bo zajadow dostane

Jamis.. Ty... Tyyyyy...

Snieg przestal padac, alarmy odwolane.
Wybralem sie, z lopata i miotla, odsniezyc/odkopac autko zony. I wiecie co ?... odsniezone Jakas dobra dusza odkopala i odsniezyla

Dla madrali myslacych o historiach z sasiadkami i sasiadami - caly rzadek aut byl odkopany

So:
So bye-bye, miss american pie.
Drove my chevy to the levee,
But the levee was dry.
And them good old boys were drinkin whiskey and rye
Singin, "thisll be the day that I die.
"thisll be the day that I die."

Guli, co pijesz ?

:jamis
Większość fotek już chyba wyszukałem i obejrzałem - są po prostu obłędne Nie mam zamiaru zazdrościć, cieszę się że ktoś swoje marzenia realizuje Też kiedyś takie porobię a co

tomasz35
Nieźle wam tam nawiało, nie ma bata...cóż, pogoda najwyraźniej "wariuje" i tyle...
Te zdjęcia to do krajobrazu Alaski pasują moim zdaniem

Dwie stopy...

:tomasz35 - nie uświadamiaj sąsiadów, że odśnieżanie zaczyna się od tablicy rejestracyjnej; w przeciwnym wypadku kończy się tak, jak nam przedstawiłeś - swój samochód odkopuje się na końcu

E tam taka burza, mam to codziennie. No, może bez takiego wiatru