Niby zwyczajna szparka, ale doprowadza mnie do szału. Nie mogę się od niej oderwać. Wsuwam palec... Mieści się prawie cały, choć szparka jest zupełnie sucha i to mi bardzo przeszkadza. W cieple, czuję, rozszerza się. Noo, tak, teraz nie mogę go wyjąć. Trzeba poślinić. Zaczynam wodzić językiem po zakamarkach szparki. Wilgotnieje. Gmeram palcem w lewo, w prawo, oooch, nareszcie... wyszedł. Oglądam go z irytacją i zaciekawieniem. Wokół palca widać odrobinę krwi. To przyśpiesza podjęcie decyzji, emocje sięgają zenitu. Tak! Boazeria nie ma prawa się rozsypać! Jutro zadzwonię do stolarza, który ją montował, niech przełoży deski!!

:=D Sabcia .... chyba nie powiesz nam ze tekst jest autorski , bo jest jeszcze wersja z koperta i rachunkiem ... ale moze ja sie nie znam...

I jest jeszcze tysiące innych wersji.
Rzeczywiście, to nie jest tekst mojego autorstwa, a przynajmniej nie do końca.
Autor nieznany, słyszałam to kiedyś dawno temu, odtworzyłam z pamięci, więc zapewne tekst sporo odbiega od oryginału, jeżeli takowy w ogóle istniej.

:sloneczko
Pomysł stary jak świat, naiwny i nieśmieszny. Przypomina mi opowiastkę o szczoteczce do zębów.

o komarze też było

I o jedzeniu kraba
A ten tekst powyżej to facet napisał.

zdr
krs

Słoneczko, ale dlaczego piszesz o sobie...???

:slonko


Śpisz, , czy... :co

Czy moglibyście nie wdawać się w słowne utarczki na moim forum? Bo może się to skończyć banem na JM. I o ile Ola jest już przyzwyczajona, to Ty Joe znalazłbyś się w nieco głupiej sytuacji

QuietC :roftl :roftl :roftl

roftl ? wytłumacz...

zdr.
krs