Ostatnio dowiedzieliśmy się, że powietrze jest dla frajerów...
Kiedy w siedzibie wroga ma miejsce jakaś katastrofa (co normalne, gdy PC są w pobliżu), większość sługusów i pomagierów rzuca się do wyjść jak stado spanikowanych owiec. Oni też mają w końcu żony i dzieci.
Właściwie, czyni ich to chyba są bardziej rozwiniętymi postaciami od większości PC.
Kiedy dajesz złym kolesiom duże, drogie, potężne gadżety, pojawia się problem. Ponieważ ci źli mają przegrać z graczami, kończy się na tym, że stosy tych wielkich, drogich, potężnych gadżetów walają się dookoła. Bezpańskie.
Tak, teraz już wiecie co się stanie dalej.
Takie rzeczy zawsze powinny być zabezpieczone jakąś solidną pułapką.
Wszystkie grupy graczy potrzebują swoich tradycji.
To znaczy tradycji lepszych niż przerywanie sesji by przerzucać się cytatami z Monthy Pythona. Nie jest tradycją coś, co sprawia że MG rwie sobie włosy z głowy w bezsilnej frustracji, kiedy znów przerywacie mu sesję.
Chociaż właściwiepołączenie tego z innymi tradycjami to nie taki zły pomysł.
Źródło: Darths & Droids
Archiwum komiksu
--
Żyj wiecznie lub umrzyj próbując.