Rzecz się działa podczas ostatniego sylwestra. Mój kumpel razem ze swoimi przyjaciółmi poszli na imprezkę do kolegi, którego rodzice wybyli na wielki bal sylwestrowy gdzieś tam, a że mieszkali w domku jednorodzinnym zgodzili się w zamian za opiekę nad domem na małą spokojną imprezkę.
Jeden z "imprezowiczów" nie miał co zrobić ze swoim pupilem PITBULLEM, więc zabrał go ze sobą. Plan był chytry - w domu impreza a zwierze na zewnątrz ma pilnować ogródka i wszystkiego co tam się znajdowało. Wszystko było OK, zabawa, fajerwerki, itp. do czasu gdy właściciel domu nagle wszedł do pokoju blady i oznajmił, że pupilek PITBULEK leży w ogrodzie na czymś futrzastym. Jak się okazało to BYŁ (forma i czas odpowiednie) pies sąsiadów i niestety już nic nie dało się zrobić.
Ale jak to na młodych i kreatywnych ludzi przystało i tylko lekko pod wpływem, bo 0,5 l na głowę to ledwie rozgrzewka wpadli na szatański pomysł. Obślumpione zwłoki psa wyprysznicowali wężęm ogrodowym, wyczesali i po cichu wsadzili go do jego budy oczywiście wcześniej zapinając na karku obróżkę, że to niby piesek smacznie sobie śpi.
Rano "młodzi kreatywni" zobaczyli sąsiada na tarasie swojego domu jak stoi i pali jednego fajka za drugim z nerw.
Wyszli na taras i zagaili rozmowę, że taki fajny sylwester i wogóle, na co sąsiad stwierdził, że nigdy go nie zapomni, bo właśnie wczoraj zdechł jego piesek, którego osobiście zakopał w swoim ogrodzie a on teraz leży w budzie i wygląda lepiej niż za życia.
Jeden z "imprezowiczów" nie miał co zrobić ze swoim pupilem PITBULLEM, więc zabrał go ze sobą. Plan był chytry - w domu impreza a zwierze na zewnątrz ma pilnować ogródka i wszystkiego co tam się znajdowało. Wszystko było OK, zabawa, fajerwerki, itp. do czasu gdy właściciel domu nagle wszedł do pokoju blady i oznajmił, że pupilek PITBULEK leży w ogrodzie na czymś futrzastym. Jak się okazało to BYŁ (forma i czas odpowiednie) pies sąsiadów i niestety już nic nie dało się zrobić.
Ale jak to na młodych i kreatywnych ludzi przystało i tylko lekko pod wpływem, bo 0,5 l na głowę to ledwie rozgrzewka wpadli na szatański pomysł. Obślumpione zwłoki psa wyprysznicowali wężęm ogrodowym, wyczesali i po cichu wsadzili go do jego budy oczywiście wcześniej zapinając na karku obróżkę, że to niby piesek smacznie sobie śpi.
Rano "młodzi kreatywni" zobaczyli sąsiada na tarasie swojego domu jak stoi i pali jednego fajka za drugim z nerw.
Wyszli na taras i zagaili rozmowę, że taki fajny sylwester i wogóle, na co sąsiad stwierdził, że nigdy go nie zapomni, bo właśnie wczoraj zdechł jego piesek, którego osobiście zakopał w swoim ogrodzie a on teraz leży w budzie i wygląda lepiej niż za życia.
--
high_end