Taki tam wrzucik śródurlopowy, żeby i :miss się nie nudzili
Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie. Niedźwiedź:
- A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie?
- Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałezionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi...
- O! To pójdę i ja! Też zasunę...
Minęła godzina, znów się spotykają:
- No i jak tam, misu, zasunąłeś?
- Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą d*pę szyszek napchałem...
***
Spotyka się dwóch kumpli:
- Cześć! Co tam u ciebie?
- A w twórczym upojeniu trwam...
- To znaczy?
- No jak, "to znaczy"!? Piję, a potem takie rzeczy tworzę...
***
Spotyka się dwóch kumpli w przychodni wenerologicznej. U obu taka sama diagnoza - syfylis. Wywiązała się rozmowa - oczywiście o tym jak zapadli na tę chorobę.
- Wiesz, u mnie historia prosta. Nachlałem się w trzy dupy, wyr*chałem jakąś przypadkową i po miesiącu dowiedziałem się, że mam syfa...
- Ty wiesz, że u mnie podobnie było? Nachałem się w trzy dupy i po miesiącu dowiedziałem się, że wyr*chałem jakąś przypadkową...
***
Spotyka się dwóch kolegów. Jeden w nienagannie skrojonym garniturze, pali drogiego papierosa... Drugi go pyta:
- Ty, a skąd ty masz tyle kasy?
- Widzisz... Ja swoją żonę to teraz tylko za pieniądze r*cham. Za 10 zeta - to tak po prostu na podłodze. Jeśli na łóżku - to 50 złotych. A jeśli dodatkowo mają być jakieś pieszczoty, to stówka.
Wraca drugi do domu i mówi do żony:
- Od dziś tylko za pieniądze będę cię r*chał. Za 10 zeta - na podłodze. Na łóżku - to 50 złotych. A jeśli dodatkowo chcesz jakieś pieszczoty, to stówka.
Żona wyciąga z portfela 100 zł. Facet:
- Co, z pieszczotami ma być?
- Nie, na podłodze. Za wszystko!!!
***
Mąż z żoną pojechali do sanatorium. Niestety - ze względu na przepełnienie dostali pokoje w dwóch dość mocno oddalonych od siebie budynkach. Po kilku dniach mąż nie wytrzymuje, zrywa się z kąpieli zdrowotnych i biegnie do budynku, w którym przebywa jego żona. Znajduje ją i mówi:
- Słuchaj, nie wytrzymam już, chodź, pójdziemy gdzieś w krzaczki, bo tak mi się ciebie chce...
Żona z ochotą zaakceptowała pomysł męża. Szybko pobiegli na dwór, znaleźli fajne miejsce ze wszystkich stron otoczone wysokimi zaroślami. Oddają się uciechom cielesnym, nagle między kraki wchodzi dozorca ośrodka i mówi:
- No co, gołąbeczki? Gruchacie sobie? To jak, piszemy mandacik czy się dogadamy?
- Dogadamy się oczywiście! - zgodnie odpowiedzieli mąż i żona.
- Hmmm... No to z ciebie stówka, a z twojej towarzyszki pięćset...
- A skąd taka dyskryminacja? - pyta zaciekawiony mąż
- Bo ciebie tu pierwszy raz widzę, a ją już piąty raz nakryłem!
***
Wątroby wszystkich alkoholików po ich śmierci automatycznie idą do nieba.
***
Być wolnym, to znaczy nie czuć przymusu lizania czyjejś d*py.
Niektórzy jednak dodają: "... a robić to z przyjemnością".
***
Cóż to za "koniec" skoro kapie z niego zaczątek nowego życia.
***
I bonusik tradycyjny:
klikajcież
Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie. Niedźwiedź:
- A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie?
- Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałezionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi...
- O! To pójdę i ja! Też zasunę...
Minęła godzina, znów się spotykają:
- No i jak tam, misu, zasunąłeś?
- Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą d*pę szyszek napchałem...
***
Spotyka się dwóch kumpli:
- Cześć! Co tam u ciebie?
- A w twórczym upojeniu trwam...
- To znaczy?
- No jak, "to znaczy"!? Piję, a potem takie rzeczy tworzę...
***
Spotyka się dwóch kumpli w przychodni wenerologicznej. U obu taka sama diagnoza - syfylis. Wywiązała się rozmowa - oczywiście o tym jak zapadli na tę chorobę.
- Wiesz, u mnie historia prosta. Nachlałem się w trzy dupy, wyr*chałem jakąś przypadkową i po miesiącu dowiedziałem się, że mam syfa...
- Ty wiesz, że u mnie podobnie było? Nachałem się w trzy dupy i po miesiącu dowiedziałem się, że wyr*chałem jakąś przypadkową...
***
Spotyka się dwóch kolegów. Jeden w nienagannie skrojonym garniturze, pali drogiego papierosa... Drugi go pyta:
- Ty, a skąd ty masz tyle kasy?
- Widzisz... Ja swoją żonę to teraz tylko za pieniądze r*cham. Za 10 zeta - to tak po prostu na podłodze. Jeśli na łóżku - to 50 złotych. A jeśli dodatkowo mają być jakieś pieszczoty, to stówka.
Wraca drugi do domu i mówi do żony:
- Od dziś tylko za pieniądze będę cię r*chał. Za 10 zeta - na podłodze. Na łóżku - to 50 złotych. A jeśli dodatkowo chcesz jakieś pieszczoty, to stówka.
Żona wyciąga z portfela 100 zł. Facet:
- Co, z pieszczotami ma być?
- Nie, na podłodze. Za wszystko!!!
***
Mąż z żoną pojechali do sanatorium. Niestety - ze względu na przepełnienie dostali pokoje w dwóch dość mocno oddalonych od siebie budynkach. Po kilku dniach mąż nie wytrzymuje, zrywa się z kąpieli zdrowotnych i biegnie do budynku, w którym przebywa jego żona. Znajduje ją i mówi:
- Słuchaj, nie wytrzymam już, chodź, pójdziemy gdzieś w krzaczki, bo tak mi się ciebie chce...
Żona z ochotą zaakceptowała pomysł męża. Szybko pobiegli na dwór, znaleźli fajne miejsce ze wszystkich stron otoczone wysokimi zaroślami. Oddają się uciechom cielesnym, nagle między kraki wchodzi dozorca ośrodka i mówi:
- No co, gołąbeczki? Gruchacie sobie? To jak, piszemy mandacik czy się dogadamy?
- Dogadamy się oczywiście! - zgodnie odpowiedzieli mąż i żona.
- Hmmm... No to z ciebie stówka, a z twojej towarzyszki pięćset...
- A skąd taka dyskryminacja? - pyta zaciekawiony mąż
- Bo ciebie tu pierwszy raz widzę, a ją już piąty raz nakryłem!
***
Wątroby wszystkich alkoholików po ich śmierci automatycznie idą do nieba.
***
Być wolnym, to znaczy nie czuć przymusu lizania czyjejś d*py.
Niektórzy jednak dodają: "... a robić to z przyjemnością".
***
Cóż to za "koniec" skoro kapie z niego zaczątek nowego życia.
***
I bonusik tradycyjny:
klikajcież
--
... bo ja mam dynamicznie przydzielane IQ... i należę do prowschodniego kolektywu!!!
Jak tu u was pięknie i wesoło! Mogę już iść?