Po latach spotkało się trzech przyjaciół z liceum.
Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie " Ale wielka kula Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy.
____
Był sobie stary farmer, co miał kurnik, a w nim, oczywiście, kury.
I zauważył ów farmer, iż kury te mu znikają.
Zasadził się więc na złodzieja i czeka.
Czeka.
Czeka.
Aż w końcu zauważył, że koło kurnika coś się dzieje.
Podbiegł szybko patrzy, a tam Lisek Chytrusek wynosi kurę z kurnika.
Farmer więc szybko dogania Liska, wyprzedza go, wyciąga szybko rękę, wskazując palcem przerażonego zwierzaka
-A! to TY!
-Nie!To nie ja!-odpowiada Lisek...
A tak naprawde to był on....
____
Siedzi trzech budowlańców na moście, mają przerwe na śniadanie.
Pierwszy:
- Jak mam kanapkę dziś znowu z serem żółtym to skocze z mostu.
Otwiera, patrzy a tu z serem żółtym i skacze z mostu.
Drugi:
-Jak mam kanapkę znowu z kiełbasą wiejską to skacze.
Otwiera, a tam kanapka z kiełbasą.
Trzeci sobie myśli:
-A jak ja mam znowu ze smalcem to też skacze.
Otwiera... a tam kanapka ze smalcem i skoczył.
Kilka dni później żony facetów się spotykają...
-Jakbym wiedziała, że nie lubi z serem to bym mu zrobiła z czymś innym.
-Nigdy nie mówił, że nie lubi z kiełbasą...
-A ja tym bardziej nie rozumie, mój mąż zawsze sobie sam kanapki robił....
___
Do pewnej dobrze prosperującej i wszystkim znanej firmy przyjeżdża delegacja z Niemiec i pyta szefa o Kowalskiego.
- Kowalski? - pyta zdziwiony szef - jest, ale on tu sprząta. Patrzy a Niemcy rozmawiają z Kowalskim jak ze starym znajomym.
Za tydzień sytuacja się powtarza gdy przyjeżdża delegacja z Francji, za 2 tygodnie z Włoch i za każdym razem chcą rozmawiać z Kowalskim. W końcu szef nie wytrzymał i mówi do Kowalskiego:
- Kowalski ty chyba znasz wszystkich i wszyscy Ciebie znają?
- No tak - odpowiada skromnie Kowalski.
- Założę się jednak że nie znasz się z papieżem.
Na drugi dzień znajdują się w Watykanie i Kowalski mówi do szefa.
- Proszę poczekać na Placu Św. Piotra , ja pójdę do papieża, wyjdziemy na balkon i pomacham panu.
Szef cierpliwie czeka, patrzy a Kowalski wychodzi na balkon z papieżem. W tym momencie podchodzi do szefa przechodzień i pyta:
- Ty nie wiesz pan co to za facet w tym białym stoi obok Kowalskiego?
No i na koniec pewnie zerdzewialy bonus
Po czym poznać Poznaniaków w Londynie?
Po tym jak się witają: How do you do, tej.
Chcąc, nie chcąc rozmowa zeszła na teściowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skończył medycynę - załatwię gdzieś cyjanek i dodam ku*wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysł :
- Wezmę ku*wa pożyczkę, kupię starej pipie Renault Clio i przetnę przewody hamulcowe. Niech się rozwali na drzewie, suka.
Gość z klasy sportowej, którego losy rzuciły na AR, mówi :
- A ja kupię dwadzieścia tabletek Ibupromu, wezmą to wszystko do gęby, przeżuję, zrobię z tego kulę, wysuszę ją w mikrofali, i zostawię na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytają koledzy
- Wejdzie ta stara raszpla do kuchni, zobaczy kulę i powie " Ale wielka kula Ibupromu". A ja wtedy wypadnę z łazienki i pierd*lnę ją siekierą w plecy.
____
Był sobie stary farmer, co miał kurnik, a w nim, oczywiście, kury.
I zauważył ów farmer, iż kury te mu znikają.
Zasadził się więc na złodzieja i czeka.
Czeka.
Czeka.
Aż w końcu zauważył, że koło kurnika coś się dzieje.
Podbiegł szybko patrzy, a tam Lisek Chytrusek wynosi kurę z kurnika.
Farmer więc szybko dogania Liska, wyprzedza go, wyciąga szybko rękę, wskazując palcem przerażonego zwierzaka
-A! to TY!
-Nie!To nie ja!-odpowiada Lisek...
A tak naprawde to był on....
____
Siedzi trzech budowlańców na moście, mają przerwe na śniadanie.
Pierwszy:
- Jak mam kanapkę dziś znowu z serem żółtym to skocze z mostu.
Otwiera, patrzy a tu z serem żółtym i skacze z mostu.
Drugi:
-Jak mam kanapkę znowu z kiełbasą wiejską to skacze.
Otwiera, a tam kanapka z kiełbasą.
Trzeci sobie myśli:
-A jak ja mam znowu ze smalcem to też skacze.
Otwiera... a tam kanapka ze smalcem i skoczył.
Kilka dni później żony facetów się spotykają...
-Jakbym wiedziała, że nie lubi z serem to bym mu zrobiła z czymś innym.
-Nigdy nie mówił, że nie lubi z kiełbasą...
-A ja tym bardziej nie rozumie, mój mąż zawsze sobie sam kanapki robił....
___
Do pewnej dobrze prosperującej i wszystkim znanej firmy przyjeżdża delegacja z Niemiec i pyta szefa o Kowalskiego.
- Kowalski? - pyta zdziwiony szef - jest, ale on tu sprząta. Patrzy a Niemcy rozmawiają z Kowalskim jak ze starym znajomym.
Za tydzień sytuacja się powtarza gdy przyjeżdża delegacja z Francji, za 2 tygodnie z Włoch i za każdym razem chcą rozmawiać z Kowalskim. W końcu szef nie wytrzymał i mówi do Kowalskiego:
- Kowalski ty chyba znasz wszystkich i wszyscy Ciebie znają?
- No tak - odpowiada skromnie Kowalski.
- Założę się jednak że nie znasz się z papieżem.
Na drugi dzień znajdują się w Watykanie i Kowalski mówi do szefa.
- Proszę poczekać na Placu Św. Piotra , ja pójdę do papieża, wyjdziemy na balkon i pomacham panu.
Szef cierpliwie czeka, patrzy a Kowalski wychodzi na balkon z papieżem. W tym momencie podchodzi do szefa przechodzień i pyta:
- Ty nie wiesz pan co to za facet w tym białym stoi obok Kowalskiego?
No i na koniec pewnie zerdzewialy bonus
Po czym poznać Poznaniaków w Londynie?
Po tym jak się witają: How do you do, tej.
--
:(