Trzech kumpli wyjechało na safari. No i jak to Polacy, juz na lotnisku zaczeli tankować. Kupili troche na bezclowym i caly czas cos tam podpijali, takze zanim dolecieli to byli juz dobrze pijani.
Dolecieli na miejsce, pozniej busem na miejsce obozowiska i po rozbiciu namiotu padła propozycja dalszego wlewania w siebie wody ognistej.
- Chlopaki chodzcie idziemy do tej wioski obok, ja tam widzialem sklep, cos kupimy i sie jeszcze z tubylcami napijemy.
- Wiesz co, ja to zostaje...juz mam dosc. Z resztą, i tak jestem splukany.
-Józek... nie gadaj, chodź!
-Chłopaki ja zostaje, idzcie bezemnie.
No i poszli, a Józek zostal w namiocie. Poszedł spać, a wtedy do namiotu wszedł aligator. Zobaczyl obiad i zjadł chłopa, a ze facet mial 2 metry wzrostu, to z aligatora wystawał jeszcze jego łeb.
Chłopaki wracają z imprezy. Wchodzą do namiotu. Konsternacja.
-Ty.....patrz! jaka z Józka jest swinia... napić sie z nami nie chciał, mówił ze splukany, a w śpiworze Lacosta śpi.!!
Dolecieli na miejsce, pozniej busem na miejsce obozowiska i po rozbiciu namiotu padła propozycja dalszego wlewania w siebie wody ognistej.
- Chlopaki chodzcie idziemy do tej wioski obok, ja tam widzialem sklep, cos kupimy i sie jeszcze z tubylcami napijemy.
- Wiesz co, ja to zostaje...juz mam dosc. Z resztą, i tak jestem splukany.
-Józek... nie gadaj, chodź!
-Chłopaki ja zostaje, idzcie bezemnie.
No i poszli, a Józek zostal w namiocie. Poszedł spać, a wtedy do namiotu wszedł aligator. Zobaczyl obiad i zjadł chłopa, a ze facet mial 2 metry wzrostu, to z aligatora wystawał jeszcze jego łeb.
Chłopaki wracają z imprezy. Wchodzą do namiotu. Konsternacja.
-Ty.....patrz! jaka z Józka jest swinia... napić sie z nami nie chciał, mówił ze splukany, a w śpiworze Lacosta śpi.!!
--
Good guys don't always win at video games.