Dzisiaj, rozmowa z młodą (lat 13) na temat dentystyczny. Nagle młoda ni stąd ni zowąd wyskakuje z pytaniem, kiedy urosną jej zęby mądrości. Kazałam jej policzyć ząbki. Wywiązał się mniej więcej taki dialog:
Ja - Musisz doliczyć do 8 - ósmy jest ząb mądrości. Może już go masz.
Młoda - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - No dalej, kolejny rządek.
M - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - Jeszcze 2.
M - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - (kiwnięcie głową)
M - 1,2,3,4,5... brak.
Ja - Musisz doliczyć do 8 - ósmy jest ząb mądrości. Może już go masz.
Młoda - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - No dalej, kolejny rządek.
M - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - Jeszcze 2.
M - 1,2,3,4,5,6,7, brak.
J - (kiwnięcie głową)
M - 1,2,3,4,5... brak.
--
Ojj tam ojj tam. I tak nie przeczytasz ;p