Taki tam autentyk:
W tym roku do świątecznych podarunków dla rodziców postanowiłem dorzucić kultowego batona o dźwięcznej nazwie "Grześki".
Wieczorem po wigilii mama podchodzi do choinki i dało się słyszeć (chyba żartem:
- Znooowu grzesiek?
Mina ojca (Grzegorz) - jakże bezcenna w swej wymowności.
W tym roku do świątecznych podarunków dla rodziców postanowiłem dorzucić kultowego batona o dźwięcznej nazwie "Grześki".
Wieczorem po wigilii mama podchodzi do choinki i dało się słyszeć (chyba żartem:
- Znooowu grzesiek?
Mina ojca (Grzegorz) - jakże bezcenna w swej wymowności.