wszystkim w ten psiękny słoneczny dzionek.
Jako że kościół omjam dość szerokim łukiem więc poniższą sytuację mogę sobie tylko wyobrazić (aż szkoda ten raz mogłem pójść)
Młodszy mój latoroślek (lat 5,5) jest ministrantem ponoc bardzo grzecznym podczas mszy (aż się wierzyć nie chce widząc jego zachowanie na codzień ). Ostatniej niedzieli bedąc na "wyjeździe" poszedł z małzowinką moją do kościoła gdzie go jeszcze nie znali. Siedzi sobie w pierwszej ławce, grzeczniutko i cichutko. Ksiądz z pomocnikami właśnie skończyli udzielać komunii i przechodzili obok niego. Młody kiwnął na księdza coś tam zagadał a ksiądz JEB na kolanko przed nim i coś mu tam klaruje na ucho i gmera mu przy butach. "Święty jakiś chyba" -pomyśleli pewnie ludzie w kosciele- "ksiądz mu bedzie stopy całował" . Ministranci towarzyszacy księdzu pospuszczali głowy i rżą jak konie, a ten coś tam jeszcze z małym poszeptał pogmerał mu przy butach i poszedł sobie.
Po mszy żona pyta małego o czym tam gadał z księdzem a ten na to
- Powiedziałem żeby rzepy przy butkach mi poprawił bo się porozpinały
- To nie mogłeś sam tego zrobić ???
A na to młody
- toż ksiądz mówił żeby podczas mszy sie nie wiercić tylko siedzieć grzecznie !!!!
BTW wczoraj moja biedna małżowinka wczoraj do północy nowe rzepy przyszywała do butków chyba dziś młody ma dyżur w kościele
Jako że kościół omjam dość szerokim łukiem więc poniższą sytuację mogę sobie tylko wyobrazić (aż szkoda ten raz mogłem pójść)
Młodszy mój latoroślek (lat 5,5) jest ministrantem ponoc bardzo grzecznym podczas mszy (aż się wierzyć nie chce widząc jego zachowanie na codzień ). Ostatniej niedzieli bedąc na "wyjeździe" poszedł z małzowinką moją do kościoła gdzie go jeszcze nie znali. Siedzi sobie w pierwszej ławce, grzeczniutko i cichutko. Ksiądz z pomocnikami właśnie skończyli udzielać komunii i przechodzili obok niego. Młody kiwnął na księdza coś tam zagadał a ksiądz JEB na kolanko przed nim i coś mu tam klaruje na ucho i gmera mu przy butach. "Święty jakiś chyba" -pomyśleli pewnie ludzie w kosciele- "ksiądz mu bedzie stopy całował" . Ministranci towarzyszacy księdzu pospuszczali głowy i rżą jak konie, a ten coś tam jeszcze z małym poszeptał pogmerał mu przy butach i poszedł sobie.
Po mszy żona pyta małego o czym tam gadał z księdzem a ten na to
- Powiedziałem żeby rzepy przy butkach mi poprawił bo się porozpinały
- To nie mogłeś sam tego zrobić ???
A na to młody
- toż ksiądz mówił żeby podczas mszy sie nie wiercić tylko siedzieć grzecznie !!!!
BTW wczoraj moja biedna małżowinka wczoraj do północy nowe rzepy przyszywała do butków chyba dziś młody ma dyżur w kościele
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.