***
Gdy spacerowałem sobie przez las, spojrzałem w górę i dostrzegłem wiewiórkę. Uśmiechnąłem się i ona też się uśmiechnęła. To znaczy, myślę, że to był uśmiech. Moje zęby były na wierzchu i policzki były odciągnięte. To uśmiech, nie? (Wiewiórka na pewno się uśmiechała).
***
Chyba najpiękniejszy zachód słońca, jaki widziałem, był na stronach 4 i 5 Księgi Zachodów Słońca.
***
Zwykle szydzimy z wierzeń naszych przodków. Ale nie możemy szydzić im w twarz, i to mnie wkurza.
***
Gdy pierwszy raz próbowałem wydoić krowę na farmie mojego dziadka, nie wiedziałem nawet, z której strony doi się krowę! Później chyba coraz bardziej głupiałem, bo następnym razem nie mogłem nawet znaleźć obory. Na końcu po prostu poszedłem do lasu, i żyłem w nim, bez ubrania.
***
Ludzie zakładają z góry, że psy nie byłyby w stanie pracować razem nad jakimś projektem budowlanym. A co, jeśli ten projekt to ogromne pole pełne dziur?
***
Jedną z rzeczy, które potrafi komputer, a większość ludzi nie, to być zamkniętym w kartonie i leżeć w magazynie.
***
Kiedy byłem mały, moi sąsiedzi mieli małego pudelka, z którego cały czas się nabijałem. Myślałem, że jest naprawdę wkurzający i głupio wygląda. Ale powiem wam, że nie nabijałem się już z niego, gdy uratował mi życie. Jak uratował mi życie? To długa historia. Za długa, żeby tu ją opowiedzieć. Ale mogę wam powiedzieć, że była pełna napięcia i niebezpieczeństw, i później nigdy już nie żartowałem sobie z pudelka. No, może przynajmniej spróbuję trochę opowiedzieć. Nie jestem pewien, czy sam w nią wierzę, tyle dziwnych, fantastycznych rzeczy się zdarzyło. W skrócie: szedłem sobie przez podwórko, gdy usłyszałem hałas. Odwróciłem się. Wiecie co? Nie da się tu opowiedzieć tej historii. Po prostu uwierzcie, że pudel wyskoczył znikąd i zaatakował kobrę. Skąd się wzięła kobra? No dobra, tyle mogę powiedzieć. Albo nie, zmieniłem zdanie. Ciężko to wyjaśnić – choć gdybym wyjaśnił, siedzielibyście na brzegu krzesła z przejęcia. Może kiedyś opowiem historię pudla i kobry. Nie, nie opowiem. Ale jest dobra.
Gdy spacerowałem sobie przez las, spojrzałem w górę i dostrzegłem wiewiórkę. Uśmiechnąłem się i ona też się uśmiechnęła. To znaczy, myślę, że to był uśmiech. Moje zęby były na wierzchu i policzki były odciągnięte. To uśmiech, nie? (Wiewiórka na pewno się uśmiechała).
***
Chyba najpiękniejszy zachód słońca, jaki widziałem, był na stronach 4 i 5 Księgi Zachodów Słońca.
***
Zwykle szydzimy z wierzeń naszych przodków. Ale nie możemy szydzić im w twarz, i to mnie wkurza.
***
Gdy pierwszy raz próbowałem wydoić krowę na farmie mojego dziadka, nie wiedziałem nawet, z której strony doi się krowę! Później chyba coraz bardziej głupiałem, bo następnym razem nie mogłem nawet znaleźć obory. Na końcu po prostu poszedłem do lasu, i żyłem w nim, bez ubrania.
***
Ludzie zakładają z góry, że psy nie byłyby w stanie pracować razem nad jakimś projektem budowlanym. A co, jeśli ten projekt to ogromne pole pełne dziur?
***
Jedną z rzeczy, które potrafi komputer, a większość ludzi nie, to być zamkniętym w kartonie i leżeć w magazynie.
***
Kiedy byłem mały, moi sąsiedzi mieli małego pudelka, z którego cały czas się nabijałem. Myślałem, że jest naprawdę wkurzający i głupio wygląda. Ale powiem wam, że nie nabijałem się już z niego, gdy uratował mi życie. Jak uratował mi życie? To długa historia. Za długa, żeby tu ją opowiedzieć. Ale mogę wam powiedzieć, że była pełna napięcia i niebezpieczeństw, i później nigdy już nie żartowałem sobie z pudelka. No, może przynajmniej spróbuję trochę opowiedzieć. Nie jestem pewien, czy sam w nią wierzę, tyle dziwnych, fantastycznych rzeczy się zdarzyło. W skrócie: szedłem sobie przez podwórko, gdy usłyszałem hałas. Odwróciłem się. Wiecie co? Nie da się tu opowiedzieć tej historii. Po prostu uwierzcie, że pudel wyskoczył znikąd i zaatakował kobrę. Skąd się wzięła kobra? No dobra, tyle mogę powiedzieć. Albo nie, zmieniłem zdanie. Ciężko to wyjaśnić – choć gdybym wyjaśnił, siedzielibyście na brzegu krzesła z przejęcia. Może kiedyś opowiem historię pudla i kobry. Nie, nie opowiem. Ale jest dobra.