Bry wieczór wsiem
Wchodzę sobie punktualnie spóźniony 15 minut na wykład. Wykład z teorii informacji. Dla przybliżenia sytuacji dopowiem, że przedmiot ten charakteryzuje się duużą abstrakcją i jeszcze większą ilością niezrozumiałych znaczków na tablicy.
Siadam sobie grzecznie w ławce, patrzę na dwie zapisane w pełni tablice i stwierdzam, że nic z tego nie rozumiem. Słucham profesora przez dwie minuty - i nadal nic nie rozumiem. Zdeterminowany pytam się koleżanki pilnie notującej obok:
- Słuchaj, co my tu tak właściwie liczymy?
Na co ona najzupełniej poważnie:
- Udowadniamy, że kod Shannona jest krótszy niż dłuższy...
I jak ja tu kuźwa mam być normalny??
z kujonowym
Wchodzę sobie punktualnie spóźniony 15 minut na wykład. Wykład z teorii informacji. Dla przybliżenia sytuacji dopowiem, że przedmiot ten charakteryzuje się duużą abstrakcją i jeszcze większą ilością niezrozumiałych znaczków na tablicy.
Siadam sobie grzecznie w ławce, patrzę na dwie zapisane w pełni tablice i stwierdzam, że nic z tego nie rozumiem. Słucham profesora przez dwie minuty - i nadal nic nie rozumiem. Zdeterminowany pytam się koleżanki pilnie notującej obok:
- Słuchaj, co my tu tak właściwie liczymy?
Na co ona najzupełniej poważnie:
- Udowadniamy, że kod Shannona jest krótszy niż dłuższy...
I jak ja tu kuźwa mam być normalny??
z kujonowym
--