Dzisiaj z dziewczyną planowaliśmy wybrać się na piknik. Pojawiłem się pod jej domem o umówionej godzinie, zadzwoniłem i po kilku sekundach zbiegła moja druga połowa. Zaprosiła mnie do środka i usłyszałem nieśmiertelny i ponadczasowy tekst: „Jeszcze trzy minutki!”. Usiadłem więc na czym się tam dało siąść i zaczynam się nudzić… Po gdzieś 15 minutach słyszę kogoś zbiegającego po schodach i głos mamy mojej panny.
-Gdzie się wybierasz?
-Do Pawła!
W tym momencie włącza się w rozmowę jej babcia (przez większość czasu sprawia wrażenie takiej… Wyłączonej… „Away From Keyboard” nawet ):
-Kto to jest Paweł?
I nie czekając na odpowiedź:
-Założę się, że to jakiś chłopak!