Jako, że czeka mnie dziś jeszcze spotkanie z moimi znajomymi, przypamniała mi się ich wspólna historia. Czasy zamierzchłe, mieliśmy wtedy cudowne 25 lat.
On mieszkał w Trójmieście od zawsze. Ona przyjezdna z wschodnich rubieży co jakiś czas. Był to juz trzeci miesiąc znajomości,więc hormony mnożyły się u nich na potęgę. Choć wciąż byli "tylko dobrymi znajomymi". Umówili konkretny dzień spotkania. Ona przyjeżdża, powitanie, mizianie, przytulanie. Ona zabiera onego do pizzerii. Popularnej w nadmorskim kurorcie. Zasiadją przy stoliku, zamawiają, do tego wino (on, bo ona odmawia) i sok. Kelner zapala świeczki. Światło jest przyćmione, z głośników sączy się nastrojowa muzyka. On opowiada o poszukiwaniu lokum, ona o pracy w sklepie.
W pewnym momencie ona mówi:
- Mam dla ciebie prezent.
On uradowany. Ona podaje mu takie coś, wąskie, podłużne, z jednym okienkiem mniejszym a drugim większym.
On lekko zaskoczony, bo nie poznał:
- No i?
- Dwa paski, Kochanie...
- No widzę. I co z tego, że dwa paski?
Od momentu, kiedy usłyszałem tę historię, jestem bardzo czujny, gdy kobieta proponuje mi wyjście do pizzerii.
Z drugiej strony, jestem dziś ojcem chrzestnym całkiem rezolutnej dziewczynki.
On mieszkał w Trójmieście od zawsze. Ona przyjezdna z wschodnich rubieży co jakiś czas. Był to juz trzeci miesiąc znajomości,więc hormony mnożyły się u nich na potęgę. Choć wciąż byli "tylko dobrymi znajomymi". Umówili konkretny dzień spotkania. Ona przyjeżdża, powitanie, mizianie, przytulanie. Ona zabiera onego do pizzerii. Popularnej w nadmorskim kurorcie. Zasiadją przy stoliku, zamawiają, do tego wino (on, bo ona odmawia) i sok. Kelner zapala świeczki. Światło jest przyćmione, z głośników sączy się nastrojowa muzyka. On opowiada o poszukiwaniu lokum, ona o pracy w sklepie.
W pewnym momencie ona mówi:
- Mam dla ciebie prezent.
On uradowany. Ona podaje mu takie coś, wąskie, podłużne, z jednym okienkiem mniejszym a drugim większym.
On lekko zaskoczony, bo nie poznał:
- No i?
- Dwa paski, Kochanie...
- No widzę. I co z tego, że dwa paski?
Od momentu, kiedy usłyszałem tę historię, jestem bardzo czujny, gdy kobieta proponuje mi wyjście do pizzerii.
Z drugiej strony, jestem dziś ojcem chrzestnym całkiem rezolutnej dziewczynki.
--
wsamraz