Tak sobie ciężko pracuję, podziwiam piękne widoki naszej "ukochanej" mieściny tej pani do połowy rozebranej...
A fakt że z 26 piętra widać sporo, to właśnie kopnął mnie zaszczyt podziwiania długiego bajorka...naszej piknej "Wisełki"...
A z racji zaistniałej wody i perspektywy na poswyżkę, nasunęła mi się taka myśl...że...
...nadzieja - to okno z widokiem na może...
Miłego dnia ludu pracujący
--
Bo sztuką jest............................skarpetka kulawego...