(Z)najomego spotkałam.
Idziemy kawałek w jedną stronę i tak gadamy "o życiu".
Nie widzieliśmy się ponad rok, więc jego pytania są w stylu "Co słychać? Jak tam studia, praca?"...
W końcu i (J)a zapytałam, co tam u niego.
(Z) - A no super, interesy idą jak najlepiej, w ostatnim miesiącu miałem 17 klientów!
(J) - O żesz ty Hieno Cmentarna! - dopiero po chwili do mnie dotarło, że znajomy ma zakład pogrzebowy
A tak przy okazji przed zmianą siedziby zakładu, mieścił się on przy jednej z głównych ulic miasta w sąsiedztwie wszelakich innych sklepów i salonów usługowych.
I zawsze jak przechodziłam pyszczek mi się uśmiechał, kiedy czytałam sobie szyldy:
"Solarium" na górze i "Zimne łóżko" znajomego na dole
Idziemy kawałek w jedną stronę i tak gadamy "o życiu".
Nie widzieliśmy się ponad rok, więc jego pytania są w stylu "Co słychać? Jak tam studia, praca?"...
W końcu i (J)a zapytałam, co tam u niego.
(Z) - A no super, interesy idą jak najlepiej, w ostatnim miesiącu miałem 17 klientów!
(J) - O żesz ty Hieno Cmentarna! - dopiero po chwili do mnie dotarło, że znajomy ma zakład pogrzebowy
A tak przy okazji przed zmianą siedziby zakładu, mieścił się on przy jednej z głównych ulic miasta w sąsiedztwie wszelakich innych sklepów i salonów usługowych.
I zawsze jak przechodziłam pyszczek mi się uśmiechał, kiedy czytałam sobie szyldy:
"Solarium" na górze i "Zimne łóżko" znajomego na dole
--