Zaczęło się od rana.
Umówiłem się z :pablem_zdw na mieście na odbiór okularów które zostawiłem po sławetnym zlocie w Łodzi
Ale nastąpiła mała zmiana planów i miejsca.
Wysyłam mu więc sms-a rano o treści mniej więcej:
- Może jednak spotkamy się tam gdzie ostatnio. Marcin(w zamyśle ostatnio, to chodziło o zlot)
I wysłałem, tyle że nie miałem go w książce w telefonie więc wpisałem z palca numer. Zorientowałem się jednak że coś porypałem i poszło gdzieś w świat.
Trzeba było wysłać jeszcze raz, ale tym razem pablo wylądował u mnie w telefonie na stałe (już się możesz bać )
Tyle wstępu
Załatwiam swoje sprawy na mieście i dzwoni do mnie ktoś z poza książki...
[k] - Kobiecy głos (btw fajnie brzmiący)
-k- Dzień dobry czy do Pana Marcina się dodzwoniłam ?
-ja- Owszem, w czym mogę pomóc ?
-k- Dostałam od pana niedawno sms-a ...
-ja- Tak, przepraszam pomyliłem numery, zastanawiałem się nawet do kogo doszedł...
-k- ...właśnie doszedł do mnie, ale niestety najpierw trafił do mojego chłopaka i może porozmawiał by pan z nim i powiedział że nic nas nie łączy, proszę poczekać przełącze na zestaw głośnomówiący.
Nie powiem trochę zgłupiałem, jeszcze tego brakowało żebym musiał tłumaczyć coś jakiemuś dziwnemu kolesiowi który czyta smsy swojej dziewczyny. Z drugiej strony głos dziewczyny w miarę rozmowy coraz bardziej się załamywał o trochę mi się jej szkoda zrobiło.
Do tego w czasie rozmowy zdążyłem wsiąść do tramwaju i tak jadę i się zastanawiam z jakim przypadkiem przyjdzie mi rozmawiać.
Stałem akurat koło grupki dziewczyn i po słowach wypowiedzianych do zazdrosnego_osobnika:
- Chciałem potwierdzić że nic mnie nie łączy z Pańską dziewczyną
zostałem przez nie zmierzony wiele mówiącym wzrokiem połączonym z komentarzem werbalnym
- Ta jasne, zawsze tak pieprzą ...
Dalej nie słuchałem bo zastanawiałem się jak się nie śmiać i jak najszybciej zakończyć tą żenującą rozmowę.
Jeżeli rzeczona Pani przypadkiem to czyta to przepraszam za kłopot
Proszę też pozdrowić chłopaka
::..::
Powrót z miasta też miałem ciekawy.
Stojąc na przystanku zobaczyłem idących kominiarzy.
Dziewczyna koło mnie też ich zauważyła i starym zwyczajem zaczęła szukać jakiegoś guzika, co jednak było trudne zważając że miała jakąś jednorodną sukienkę na ramiączka.
Zwróciła się do swojego znajomego z którym wcześniej rozmawiała czy nie ma czasem jakiegoś guzika przy ubraniu.
Ten z uśmiechem że ma, ale tylko przy rozporku.
Na co dziewczyna:
- Nie no kur*a aż tak przesądna to ja nie jestem.
Wszyscy zorientowani w sytuacji stojący na przystanku wykonali bardzo znany trick polegający na