Kumpel dzisiaj przy piwku opowiadał:
"Siedzę sobie z kumplem u niego w domu, fajeczka, piwko, palimy zielę. Młodszy brat ogląda w TV Harrego Pottera. My już ostro najarani, nagle klucz w zamku, wchodzi babka obu. No i nagle, kumpel, z którym paliłem pokazuje mi palcem okno balkonowe i krzyczy: "ZA BALKON!". Niewiele myśląc, wyskoczyłem z tego balkonu w stylu supermena (to parter był). Wylądowałem ryjem w rabatkach, w samych skarpetach po błocie popylam w stronę wyjścia. Myślę, że muszę wrócić, bo przecież moje buty zostały. Dochodzę na półpiętro, słyszę krzyki, kłótnie babki z kumplem. Babcia wychodzi, ja wchodzę po buty, młodszy brat się zwija na łóżku ze śmiechu, a kumpel rzecze: "Ja miałem na myśli kiepy za okno, a nie Ciebie!"..."
"Siedzę sobie z kumplem u niego w domu, fajeczka, piwko, palimy zielę. Młodszy brat ogląda w TV Harrego Pottera. My już ostro najarani, nagle klucz w zamku, wchodzi babka obu. No i nagle, kumpel, z którym paliłem pokazuje mi palcem okno balkonowe i krzyczy: "ZA BALKON!". Niewiele myśląc, wyskoczyłem z tego balkonu w stylu supermena (to parter był). Wylądowałem ryjem w rabatkach, w samych skarpetach po błocie popylam w stronę wyjścia. Myślę, że muszę wrócić, bo przecież moje buty zostały. Dochodzę na półpiętro, słyszę krzyki, kłótnie babki z kumplem. Babcia wychodzi, ja wchodzę po buty, młodszy brat się zwija na łóżku ze śmiechu, a kumpel rzecze: "Ja miałem na myśli kiepy za okno, a nie Ciebie!"..."
--
Medycyna Ratunkowa stoi w sprzeczności z procesem selekcji naturalnej