Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Księga humoru ludowego [odcinek 8]
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
W poprzednim odcinku...


8. Miech-kucharzem
Jeden górnik miał babe takiego daryboka, co mu nie chciała nic robić, ino leżeć. Chłop z początku, póki miał babe rad, nie prawił nic. Robił, warzył, a szpekulyrował, jak by ją po dobroci nauczyć warzyć. Jeden raz mu napadła dobra myślunka: wziął miech, powiesił na sznurze nad piecem, nastawił na piec ziemniaki, do garnka chynął kąsek wędzonego, ziele i zbierał się do roboty. Jak był już obleczony, prawił miechowi:
- Dzisioj bydziesz miechu warzyć. Jak przyjdę z roboty, a nie będzie uwarzone, tak cię zerżnę, co do ciebie wlezie.
Babie dał gęby na rozchodne a szoł do roboty. Po szychcie wlazł do chałupy, a baba w łóżku, miech na sznurze, a w piecu ćma. Babie zaś dał gęby na przywitanie, miech ściągnął ze sznura i prawi:
- Babeczko, pójdź, bedziesz dzierżyć ten miech, a ja go wykomenderuję, aby się nauczył posłuchać.
Baba wylazła z łóżka, chłop jej powiesił miech przez ramiona, wziął kij do ręki, a jak miech rzazoł, tak rzarzoł. Jak było po wyćwice, wziął miech, powiesił spadkiem na sznurze. Baba wlazła do łóżka, a za tym chłop warzył, strasznie w łóżku biadała a równała strzaskane kości.
Na drugi dzień chłop nastowioł na piec, a miechowi obiecał, że jak nie będzie uwarzone, dostanie jeszcze więcej rzazu niż wczoraj. Baba furt kości rychtowała a poglądała na godziny i na miech. Godziny szły, ale miech się nie ruszoł. Zaczęła go poganiać, aby zlazł i warzył - ale miech nic. Godziny uciekały. Baba naroz wyskoczy z łóżka, a jak warzy, tak warzy. Za chwile lezie chłop do drzwi, a roześmioł się. Szoł prosto ku miechowi, pogłaskał go i prawił:
- Widzisz mieszku, jak cię wykomenderowałem.
A w tem odezwała się baba:
- Chłopeczku, to nie miech, toch ja nawarzyła!
Chłop cały szczęśliwy prawi:
- Toć też chwała Bogu, babeczko złota ... od dzisiaj będziesz dycki warzyć.
Porwał miech, wychynął do komory, a kij połamał na kolanie.
Od tego czasu były szczęśliwi aż do śmierci.

Kur
Trochę głupio, że kogut koguta gani, ale to zbyt podobne do ostatniego odcinka, żeby mogło się strasznie podobać. Ale język świetny: "Jeden raz mu napadła dobra myślunka". Ech, kiedyś to były śliczne słowa, nie tak jak dziś, same "fajnie", "ql" i "ch*j".

amiz74
amiz74 - Superbojownik · przed dinozaurami
:kogutto86

--
Ani się obejrzałem jak zacząłem trącić "Steampunkiem" i stałem się "Vintage".
Forum > Kawały Mięsne > Księga humoru ludowego [odcinek 8]
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj