Czas akcji sobota ostatni dzień stycznia. Miejsce sklepik z kolekturą lotka. Udział biorą: [s]przedawczyni,[m]eneli - klient nr 1,klient nr 2-ja.
m - jeden zakład i siakąś zdrapkę.
Sprzedawczyni przeliczyła górkę miedziaków, podaje kupon, zdrapkę, parę groszy reszty
m - przepraszam pani szanowna, a jaka to zdrapka?
s - dla ciebie.
m - ale my nie jesteśmy na ty, choć mogę brudzia wypić. to jak się ta zdrapka nazywa??
s - "dla ciebie"
m - no wiem, że dla mnie, ale jak się nazywa??
s - nazywa się "dla ciebie"
m - co za głupia nazwa, a jak bym jej nie kupił, to już nie była by dla mnie??
m - jeden zakład i siakąś zdrapkę.
Sprzedawczyni przeliczyła górkę miedziaków, podaje kupon, zdrapkę, parę groszy reszty
m - przepraszam pani szanowna, a jaka to zdrapka?
s - dla ciebie.
m - ale my nie jesteśmy na ty, choć mogę brudzia wypić. to jak się ta zdrapka nazywa??
s - "dla ciebie"
m - no wiem, że dla mnie, ale jak się nazywa??
s - nazywa się "dla ciebie"
m - co za głupia nazwa, a jak bym jej nie kupił, to już nie była by dla mnie??
--
"Nie ma ojczyzny bez Białostoczczyzny..."Prohibicja słowa: Kazik Staszewski muzyka: El Dupa album: A pudle?